Ja przez plytke mam ochote wrocic do klimatu licealnego jak jechalo sie busikiem do szkoly i sluchalo wlasnie tej plytki, a potem o 7 rano przy -10*C jaralo szklo z innymi przed szkolka. Nie wspominajac na ilu 18 nastkach nakurwialo purple swag
A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
raqz.pl i chuj
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
Co się podziało do chuja w Bass
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
^ można mówić bitch w hip hopie ale nie w refrenie
Wszystkie moje posty to fiksja
- MikoBalagany
- Posty: 67
- Rejestracja: 09 paź 2019, 22:11
- Lokalizacja: WWA
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
Nie no Palace to jest top otwarć albumów ever. Chcę jeszcze raz nie znać tego albumu i pierwszy raz go odpalić, przecież ten drop to jest arcydzieło.
- MyEvenement
- Posty: 298
- Rejestracja: 11 cze 2020, 10:14
- Lokalizacja: KRK
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
uh, god damn, how real is this?MikoBalagany pisze: ↑29 paź 2021, 20:25
Nie no Palace to jest top otwarć albumów ever. Chcę jeszcze raz nie znać tego
podbija, cudne otwarcie. szkoda, że nie ma kissin pink, wjazd ferga to jedno z moich ulubionych momentów
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
jezu to 10 lat, jaki ja jestem stary. jak wtedy to pieknie leciało. Byłem wtedy na 2/3 roku studiów nikt ni sluchal rapu tym bardziej na prawie. Kolega pokazał mi PESO i pykło. Asapa sluchalem chyba jeszcze z 5lat później i trzeba przyznać, że był dobry. To było coś nowego wtedy. Od tego zaczęła się moja miłość do muzyki cloud, chodzenie na jakieś koncerty noname'ów. Jeden z najwazniejszych albumów zagraniczych dla mnie.
Nie zapomne jak potem przyszła fascynacja Bones'em, jakiś dziwny, Raider Klan, co ja wtedy za muzyki sluchalem... a teraz wole posluchac raport rosiaka czy puscic jakies technopopy
Nie zapomne jak potem przyszła fascynacja Bones'em, jakiś dziwny, Raider Klan, co ja wtedy za muzyki sluchalem... a teraz wole posluchac raport rosiaka czy puscic jakies technopopy
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
Płyta, która wyleczyła mnie z truskulozy i otworzyła głowę, Palace to jest top 3 otwarć albumu ever
XVX
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
Piękny to był rok generalnie.
Drake, Danny Brown, The Roots, Kendrick, Watch The Throne, Cunninlynguists, KRIT, Carter IV
Dodano po 34 sekundach:
Jeszcze Frank Ocean i The Weeknd
Drake, Danny Brown, The Roots, Kendrick, Watch The Throne, Cunninlynguists, KRIT, Carter IV
Dodano po 34 sekundach:
Jeszcze Frank Ocean i The Weeknd
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
- MyEvenement
- Posty: 298
- Rejestracja: 11 cze 2020, 10:14
- Lokalizacja: KRK
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
dorzuciłbym do tego debiut J. Cole, Blue slide park, yelawolf i radioactive
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
najdziwniejsze jest to że wersja którą wrzucili na jutuba jest normalnie zrobiona
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
A mnie Bass wystraszył. Myślałem, że kabelek mam od słuchawek zjebany.
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
skoro na YT normalnie wisi to naprawia to pewnie na stringach i guess, przynajmniej taką mam nadzieję bo też trochę mnie to boli
kiedy czasy są dobre, to wódka jest zdrowa
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
dzisiaj sluchalem i wydawalo mi sie ze normalnie juz jest, nk sprawdzi i potwierdzi
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
no już ok jest.
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
Sandman zajebisty kawałek. A$AP nadal w formie jak widać.
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
No Sandman w tę tracklistę wpasował się idealnie.
Wczoraj słuchałem i po tylu latach to nadal brzmi świetnie(chociaż smuci brak kissin pink)
Wczoraj słuchałem i po tylu latach to nadal brzmi świetnie(chociaż smuci brak kissin pink)
Re: A$AP Rocky - LIVE.LOVE.A$AP (2011)
jeden z moich ulubionych albumów z zagramanicy panie pierdku