01. Slang Editorial
02. Pillage (feat. Killa Bamz)
03. Run
04. Blood On Blood War (feat. Killa Bamz)
05. Supa Ninjaz (feat. U-God & Method Man)
06. MCF
07. Splish Splash
08. Oh-Donna (feat. Ghostface Killah)
09. Milk The Cow (feat. Method Man)
10. South Of The Border
11. Check For A Nigga
12. Dart Throwing (feat. Raekwon & Method Man)
13. Young Hearts (feat. Blue Raspberry)
14. Everything Is Everything (feat. Rhyme Recca)
15. Pump Your Fist (feat. Tekitha & Killa Bamz)
16. Black Boy (feat. Tekitha)
Debiutancki album Cappadonny, członka Wu-Family. Ostatnio miałem dość długą przerwę od klasycznego rapu i o rany, ale to wchodzi! Wiadomo, nie jest to rapowo najwyższa półka, ale lubię styl tego mc, bardzo fajnie, że wspomagają go ziomy z Wu-Tangu, przez co sam Cappa nie nudzi jak na następnych projektach. Producenci jak na 98 rok spisali się świetnie, RZA dał prawdziwe perełki, a reszta czyli np Mathematics, Tru Master czy 4th Disciple też dodali od siebie co mieli najlepsze. Uwielbiam śpiew Blue Raspberry na Wu=Tangowych płytkach i tu nie jest to wyjątkiem, super hook. Klasykiem ten album nie został, myślę jednak, że zestarzał się z klasą i spokojnie może być umieszczany na jakiś listach tuż po najlepszych solowych rzeczach z Wu. Bardzo spodobał mi się powrót do tego cedeka, a przez bardzo długi czas uważałem Cappadonne za średniaka. A Wy jak tam, wracacie? Co uważacie o tym raperze i jego debiucie?