Wu-Tang Clan - Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
Re: Wu-Tang Clan - Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
Bez przesady.
Bez przesady.
Bez przesady.
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
Re: Wu-Tang Clan - Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
27 świeczek na torcie dzisiaj.
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
- gonny_trebor
- Moderator
- Posty: 4449
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 10:13
- Lokalizacja: 9 wzgórzy
Re: Wu-Tang Clan - Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
pamiętam jak dziś pierwszy odsłuch w 2009, do teraz nie mogę zebrać kopary z podłogi
ŚLIZGAWKA BEAT BATTLE #76 - Sampel
Niech jedzenie będzie lekarstwem, a lekarstwo - pożywieniem
>>> KINO ŚLIZGAWKOWE <<<
Niech jedzenie będzie lekarstwem, a lekarstwo - pożywieniem
>>> KINO ŚLIZGAWKOWE <<<
Re: Wu-Tang Clan - Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
w gimnazjum ta płyta była całym moim życiem
i kiedy wracam momentami nadal czuję tę magię, ale to juz nie to samo
i kiedy wracam momentami nadal czuję tę magię, ale to juz nie to samo
Set your world on fire, watch your planet burnRupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Re: Wu-Tang Clan - Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
ta płyta przypomina mi, ze kariera inspecty mogła się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby rzy nie zalało nagrań
on i rae zdecydowanie najjaśniejsi tutaj, ghost i method ich doganiają, ale no wiadomo że każdy na najwyższym poziomie
on i rae zdecydowanie najjaśniejsi tutaj, ghost i method ich doganiają, ale no wiadomo że każdy na najwyższym poziomie
kiedy czasy są dobre, to wódka jest zdrowa
Re: Wu-Tang Clan - Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
a ja ich se posegreguje
na 36 to wypada imo tak:
gza >>>> rza > odb > meth > inspectah > ghostah> mastah > raekwon > ugod
wogle reza rapowo niedoceniony, a przecież on tam soczyściej daje niż taki ghostah i to spokojnie
gza klasycznie poza zasięgiem kogokolwiek z wtc, przerastał ich tam kilkakrotnie, na protect ya neck pozamiatał ich jak wacków
na 36 to wypada imo tak:
gza >>>> rza > odb > meth > inspectah > ghostah> mastah > raekwon > ugod
wogle reza rapowo niedoceniony, a przecież on tam soczyściej daje niż taki ghostah i to spokojnie
gza klasycznie poza zasięgiem kogokolwiek z wtc, przerastał ich tam kilkakrotnie, na protect ya neck pozamiatał ich jak wacków
Set your world on fire, watch your planet burnRupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Re: Wu-Tang Clan - Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
dla mnie gza skrzydła rozwinął na dobre na solufce dopiero i wtedy zdominował genetycznie całą scenę, dopiero life after death dorownalo liquid swords rapowo (chociaż ta płyta z zupelnie innej gliny jest) i z nowego jorku malo co chyba potem, jesli cokolwiek w ogole
a na protect ya neck zgadzam sie ze pozamiatal ich tym jak zlozony ten wers i nawiniety, ale to jak rza sie wpierdala tam z tą energią jednak mnie bardziej chwyta
MY CLAN INCREASE LIKE BLACK UNEMPLOYEMENT
a na protect ya neck zgadzam sie ze pozamiatal ich tym jak zlozony ten wers i nawiniety, ale to jak rza sie wpierdala tam z tą energią jednak mnie bardziej chwyta
MY CLAN INCREASE LIKE BLACK UNEMPLOYEMENT
kiedy czasy są dobre, to wódka jest zdrowa
Re: Wu-Tang Clan - Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
solufke to on wydał 2 lata przed debiutem wtc przecież, i na niej też leci lepiej niż ktokolwiek z wtc na 36
gzy jest po prostu za mało na tej płycie, a najwiecej inspekty i raekwona, i stad sie bierze że oni niby najjaśniejsi, taka moja opinia
razor zara za dżezą na protekcie, zgadza msie
za to na dwójce dżezy w numerze 4th chamber razor zjadł gospodarza w huj, jedno z lepszych offbeatowych flow tam zostało położonych przez niego w historii rapu
to flow co tam wjezdza under of reign of king cyrus rozpiździec
Set your world on fire, watch your planet burnRupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Re: Wu-Tang Clan - Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
ano przeciez ze word from the genius, sluchalem kilka lat temu i hujowe, ale wtopa zaliczona. zawsze zapominam o tym, razem z juvenile hell mobb deepow
kiedy czasy są dobre, to wódka jest zdrowa