ale mi sie japa cieszyła podczas oglądania tego klipu. jeszcze ten fragment z młodym earlem..
podczas odsłuchu earlowej gościnki na armand hammer miałem takie ciche marzenie, żeby pojawił się niebawem jakiś projekt z alchemistem, bo między tymi dwoma czuć mega chemię artystyczną.
co prawda żadnego wspólnego materiału narazie na horyzoncie nie widać ale nawet 2 nowe numery tego duetu cieszą mnie niezmiernie
a sam utwór przekozacki. lubię bardzo anemiczną odsłonę earla, natomiast nie mam nic przeciwko temu jak nawija sobie również trochę w starym stylu. zwłaszcza, że akurat ten bicik.. no aż woła on o nieco żywszą energię