Little Simz - Sometimes I Might Be Introvert (2021)
Re: Little Simz - Sometimes I Might Be Introvert (2021)
Oczywiście że tak jest, świetnie mała simzi tutaj lata
Re: Little Simz - Sometimes I Might Be Introvert (2021)
ciekawe, ze odbiór Sometimes I Might Be Introvert jest aż tak entuzjastyczny w porównaniu do Grey Area, które zdaje mi się jednak ciut lepszym albumem
Re: Little Simz - Sometimes I Might Be Introvert (2021)
To orkiestrowe brzmienie rozpierdala, nie słyszałem chyba nigdy w rapie takiego patentu!
Re: Little Simz - Sometimes I Might Be Introvert (2021)
Dzisiaj pierwszy raz wpadłem na ten album i zakochałem się na momencie. Nie kojarzyłem wcześniej Little Simz i jutro będę nadrabiał Grey Area, skoro niektórzy tutaj twierdzą, że to nawet lepszy album od SIMBI, zobaczymy. Little Q pt. 2, Fear No Man, Protect My Energy i Speed dla mnie zdecydowani faworyci. Mam wrażenie, że bije od niej duża inspiracja Kendrickiem, ale fajnie posłuchać K. Dota w damskim wydaniu, więc nawet nie uznaję tego za wadę. Bardzo przyjemny album, Fear No Man z afrykańskimi bębnami i klimatem nie pozwala nie tańczyć, świetne!
kocham pozdrawiam
#COYG
#COYG
Re: Little Simz - Sometimes I Might Be Introvert (2021)
Ta płyta jest bardzo artystyczna, powiedziałbym że filmowa. Grey Area jest dużo normalniejsza w odbiorze, nie trzeba się wczuwać w klimat.
Re: Little Simz - Sometimes I Might Be Introvert (2021)
brakuje mi tutaj tego brytyjskiego ducha którego było w chuj czuć na każdym tracku w Grey Area, tutaj średnio czuje te orkiestralne podkłady i szczerze poza woman jakoś nie rozpierdala mnie Sims tutaj
obongjayar klasycznie rozjebał, kiedy w końcu ludzie bardziej docenia gościa
obongjayar klasycznie rozjebał, kiedy w końcu ludzie bardziej docenia gościa
kiedy czasy są dobre, to wódka jest zdrowa
Re: Little Simz - Sometimes I Might Be Introvert (2021)
Słuchałem zaraz po premierze, bo kocham ziomuwę za "Grey Area", ale dopiero w tym tygodniu miałem czas, żeby tak na spokojnie sobie usiąść z tym albumem kilkukrotnie, skupić się w 100%, zgłębić, co ona se tam rapuje itd.
No i to jest zajebisty album.
Bardzo mi się tu podoba, jak miesza się tu orkiestrowość/monumentalność czy jakiś jakiś taki soundtrackowy wajb z brytyjskością (nawet jak jest jej mniej w stosunku do GA, to jest zauważalna), afrocentryzmem, dobrymi tekstami czy zajebiście zarapowanymi zwrotkami. Czasami z kawałka na kawałek zmienia się klimat, ale finalnie wszystko się spina, te wszystkie interlude'y, śpiewane fragmenty, spoken wordy - to działa i ta godzina zlatuje momentalnie. A nawet jak puści się ten album w tle i słucha tak jednym uchem, to i tak wypełnia ciszę znakomicie.
Topka ubiegłego roku.
No i to jest zajebisty album.
Bardzo mi się tu podoba, jak miesza się tu orkiestrowość/monumentalność czy jakiś jakiś taki soundtrackowy wajb z brytyjskością (nawet jak jest jej mniej w stosunku do GA, to jest zauważalna), afrocentryzmem, dobrymi tekstami czy zajebiście zarapowanymi zwrotkami. Czasami z kawałka na kawałek zmienia się klimat, ale finalnie wszystko się spina, te wszystkie interlude'y, śpiewane fragmenty, spoken wordy - to działa i ta godzina zlatuje momentalnie. A nawet jak puści się ten album w tle i słucha tak jednym uchem, to i tak wypełnia ciszę znakomicie.
Topka ubiegłego roku.
Rap MATTers podcast
https://www.youtube.com/c/rapmatters
https://www.youtube.com/c/rapmatters