Dopiero włączyłem play, ale już mam przeczucie że to będzie bardzo dobry album.
Dodano po 13 godzinach 52 minutach 54 sekundach:
Przeczucie okazało się prawidłowe . Na ten moment jest to mój album roku. Sprawdzać to kurwa, panowie.
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
kurwa jimmy jaki progres zrobił to jest imponujące, jestem zdziwiony jak to super siedzi, głównie za sprawą harrego ale chuj. zajebisty album i w zyciu bym sie nie spodziewał że powiem to o tworze jima jonesa
VIBE jak skurwysyn
Curren$y jak się wbił na bit w Say a Prayer. To potwierdza, że on idealnie pasuje do tych bitów Frauda.
Ogólnie bardzo przyjemny materiał. Sam Jim Jones też spoko.
sampel użyty w Lose Lose był też wykorzystany przez Big Ghosta w Fake Love Conwaya
udany projekt, chociaż imo trochę za dużo featów i ogólnie najbardziej podobają mi się te trzy numery gdzie nie ma gości
mimo że nie są to (w większości) lamusy to wolałbym więcej Jima posłuchać bo zaprezentował się z dobrej strony
hahah, trzeba Jim Jonesa szanować za te przeplatanie słów cioteczki o byciu wezwanym przez Jezusa a za chwilę o zatkanym kiblu koką w rzekomo poruszającym numerze, not
fajnie jest posłuchać la musica de harry fraud, mniej fajnie jonesa i tych jego nieznośnych ad-libów, ale w sumie gdzieś tam w tle jak sobie leci przy dobrej pogodzie to może być