OKŁADKA1. Inside Outside
2. Here We Go
3. Friends (feat. ScHoolboy Q)
4. Angel Dust (feat. King Ralph of Malibu)
5. Malibu
6. What Do You Do (feat. Sir Michael Rocks)
7. It Just Doesn't Matter
8. Therapy
9. Polo Jeans (feat. Earl Sweatshirt)
10. Happy Birthday
11. Wedding
12. Funeral
13. Diablo
14. Ave Maria
15. 55 (feat. Thundercat)
16. San Francisco
17. Colors and Shapes
18. Insomniak (fear. Rick Ross)
19. Uber (feat. Mike Jones)
20. Rain (feat. Vince Staples)
21. Apparition
22. Thumbalina
23. New Faces v2 (feat. Earl Sweatshirt & Da$h)
24. Grand Finale
Jutro mija 5 lat od wydania ostatniego mixtejpu Malcolma. Mega spójny materiał, wiąże z nim niezliczone wspomnienia nocnych spacerów w stanie odmiennej świadomości oraz słonecznych, jesiennych dni, w które również pięknie wchodził. Choć Mac tworzył go prawdopodobnie w jednym z gorszych okresów w swoich życiu, to według mnie jest to jego najlepszy materiał i bardzo często do niego wracam.
Co sądzicie? Zapraszam do dyskusji.
Jak na darmowy mixtape to zajebisty materiał, wiadomo, ale ogólnie to mógłby być trochę krótszy, bo jednak monotonia się wkrada. Mac pomimo mojej sympatii do niego nie jest w stanie utrzymać poziomu przez prawie półtora godziny albumu. Ta płyta jest jeszcze bardziej trudna w odbiorze niż "WMWTSO".
Kiedyś przez przypadek trafiłem na ten materiał przez wywiad leha, który chyba wtedy mówił o albumach, które są dla niego ważne, czy coś takiego.
Wtedy mi się to kompletnie nie podobało. Wczoraj przesłuchałem 2x całą płytę będąc zajebanym w opór i to jest super na takie wajby.