Strona 5 z 9

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 15:49
autor: przedszkolanek
jestem właśnie w trakcie i już mogę powiedzieć, że życzyłbym sobie na tej płycie więcej bitów od Turbo
w ogóle życzyłbym sobie płyty Turbo x Taurus x ewentualnie Whezzy na trzech trackach na koprodukcji i byłoby git

e: on camera :bowdown: :bowdown:

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 16:02
autor: papier
Słucham całości drugi raz i póki co, to najnudniejszy album, jaki słyszałem w tym roku. :bag: Masakra.

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 16:16
autor: Kubinsky
super płyta, pod względem podkładów chyba najciekawsza w tym roku, ale potrzebne będą kolejne odsłuchy żeby wydać jakiś wyrazniejszy, bardziej sprecyzowany osąd.

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 16:30
autor: Ablazir
przedszkolanek pisze: 22 maja 2020, 15:49 e: on camera :bowdown: :bowdown:
dla mnie chyba właśnie okolice tego wałka na trackliście najmocniejszy moment albumu :D

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 16:34
autor: luk0as
Argentina to swietny wybor na intro :bowdown:

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 17:18
autor: gawi
Nie macie wrażenia, że Thug mało dobrych featów ostatnio dał? Na tym albumie jeden słaby; drugi średni. U Drejka był spoko, ale i tak przyćmiony przez Fjuczera :)
Może zbiera perełki na swój album :joint:

Żeby nie robić offtopu, Wunna poleciało dzisiaj już 3 razy, oczywiście najlepiej wchodzi na dużym volume, z dojebanym basem. Odsluchalem też dzisiaj dla porównania DOD2 i nadal uważam za lepsze, może to kwestia osłuchania się z materiałem :dunno:

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 18:19
autor: Ablazir
gunna wunna > nowy future

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 19:05
autor: daveyo
Gunna - NASTY GIRL / ON CAMERA [Official Video]
Spoiler

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 20:16
autor: Ablazir
i zajebiście, że akurat do tego klip :D
jeszcze to dosłowne pokazanie wersu she wanna suck it on camera na klipie :eek: :rotfl:
szkoda tylko, że nie zrobili dłuższej wersji do całego utworu

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 22:00
autor: crbn
Po pierwszym odsłuchu - pierwsza część świetna, praktycznie brak słabego punktu, Gunna w najlepszym wydaniu, czyli kozackie podkłady i jego proste linijki.
Lotta, orders, dollars, quarters.
Genialne DOLLAZ ON MY HEAD z Thuggerem. :bowdown:

Regres zaczyna się od BLINDFOLD z Lil Babym, bo beat to jest chamska kopia z Baby Lil Baby'ego i DaBaby, zresztą sami sobie porównajcie. Wkurwił klasycznie Travis, który nagrywa te featuringi tylko dlatego, żeby nie sprawić przykrości znajomym. Track z Roddym jako tako się broni, ale to tylko na tle drugiej części krążka.

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 22 maja 2020, 22:40
autor: Jaayu
Ablazir pisze: 22 maja 2020, 18:19 gunna wunna > nowy future
z żalem to mówię, bo jestem fanem fjuczera, ale to prawda, bardzo fajny album gunna dał, super bity są na nim grane

Re: Gunna - WUNNA (2020)

: 23 maja 2020, 13:51
autor: TheD
Usunięto

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 23 maja 2020, 15:10
autor: Beny
Ablazir pisze: 22 maja 2020, 18:19 gunna wunna > nowy future
oj tak byczku

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 23 maja 2020, 18:41
autor: vampmoney
Ablazir pisze: 22 maja 2020, 18:19 gunna wunna > nowy future
Bardzo tak

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 23 maja 2020, 19:27
autor: gawi
Pozwolę sobie wkleić co użytkownik @Chojny napisał na swoim pejdżu ma FB, jak zwykle ciekawa opinia:
po nowym krążku (można tak jeszcze o albumach mówić?) Gunny oczekiwałem przynajmniej bycia jednym z najciekawszych muzycznie albumów rapowych tego roku, no i raczej pod tym względem się nie zawiodłem. "WUNNA" to najcięższego kalibru bogactwo dźwięku, aczkolwiek na tyle subtelne by uniknąć jakiegoś komicznego bizancjum. owoce sesji nagraniowych dzielonych między studiami w Atlancie, L.A. i na Jamajce budują spójną historię opowiadaną za pomocą zmysłowych rhodesów, akustycznych gitar i trapowych drumrolli emulujących niedoskonałość prawdziwej perkusji - tak jak to tylko możliwe. narracji, którą w pewnością współtworzyłby sam J Dilla, gdyby urodził się pokolenie później

oczywiście, jeśli wcześniejsza twórczość Kitchensa nie jest nam obca to powyższy akapit do usunięcia, bo przecież wiemy Z CZYM TO SIĘ JE i po co tu jesteśmy. a czego do tej pory mogliśmy nie wiedzieć? na przykład tego, że "Gunna sound" to nie tylko Wheezy i Turbo The Great, bo w zasadzie każdy pojawiający się tutaj bitmejker działa zgodnie z kodeksem i podporządkowuje się właściwym częstotliwościom - a mówimy to także o takich wyrazistych trendsetterskich tuzach jak Tay Keith i Mike Will

głównym muzycznym herosem jest jednak Łizi, który zdominował team producencki nie tylko procentowym udziałem, a również największym wyczuciem gospodarza i tego, w którą stronę coś popchnąć by wciąż działało. stąd takie złoto jak "ROCKSTER BIKERS & CHAINS" - zupełnie niespodziewany przełom stylistyczny, który jakimś cudem zabłysnął dziwną barwą światła w samym epicentrum płyty. chociaż z drugiej strony mamy "TOP FLOOR", które brzmi jak jakiś remix "Hot" z Travisem, a przecież już mieliśmy remix "Hot" z Travisem...

przy tym całym brzmieniowym PJENKNIE do samego rapującego Gunniarza wymagam jedynie poprawności i nie bycie tak-kurwa-monotonnym typem jak Nav. nie ma z tym rzecz jasna problemu, raper pozostaje wciąż w spektrum wyliczających na randomie drogie obiekty konsumpcji post-thuggerów, którzy jednak potrafią nadrobić humorkiem (linijka z Papą Smerfem na zawsze w moim sercu), motywacyjnym podszyciem ("DO BETTER" jak kompetentny sequel "Don't Give Up" z pierwszego "Drip or Drown"), no i umiejętnością wplecenia od czasu do czasu fokusujących uwagę flow patternów czy po prostu zapodania świetnego refrenu ("DON'T PLAY AROUND" < 3)

"WUNNA" to kolejna cegiełka w murze koherentnego stylu jaki obiecał nam regularnie dostarczać Gunna. odnoszę jednak wrażenie, że nie jest taka EASY TO LOVE jak zeszłoroczne "Drip or Drown 2", które dla wielu słuchaczy stało się starter packiem do zagłębienia się w świat czarującego dripu. nowy album podtrzymuje w pierwszej kolejności zainteresowanie tych, którzy już udzielili Gunnie wotum zaufania. jeśli zatem jeszcze nie poznaliście się z tym panem, zacznijcie najlepiej od albumu z 2019, albo tego jeszcze wcześniejszego z Lil Babym

a ja tymczasem wracam do uczucia obcowania z tym wciąż względnie świeżym muzycznym bytem. a kiedy myślę co mógłbym sobie puścić podobnego to tak naprawdę jedyną opcją jest wcześniejszy katalog tego samego twórcy. jeżeli to o niczym nie świadczy to... nie no, to na pewno o czymś świadczy, przyznajcie

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 23 maja 2020, 19:49
autor: przedszkolanek
kontrowersyjna opinia - zupełnie nie podoba mnie się to co na tej płycie pokazuje Wheezy, który chyba zupełnie mi się już przejadł i zupełnie nie zgadzam się, że on tu dominuje jakościowo, Turbo ma tu samodzielnie trzy czy cztery produkcje, a ukradł beatmakersko cały album

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 23 maja 2020, 19:58
autor: Chojny
według mnie wheezy powinien komponować beaty, a turbo zajmować się po nim całym ENGINEERING STUFF, aranżem, miksem. tak działające producenckie duo podbiłoby świat

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 23 maja 2020, 21:34
autor: maciek
Ablazir pisze:gunna wunna > nowy future
A ja bym postawił pomiędzy tymi albumami znak równości

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 24 maja 2020, 1:16
autor: gawi
Niewiele mi trzeba było, zmieniam zdanie - super album, jest nieco subtelniejszy od poprzedniego, potrzeba chwili czasu na pełne docenienie, a przynajmniej ja potrzebowałem :D. Argentina, MOTW, Dollaz On My Head, Skybox, Wunna, Met Gala, On Camera, Don't Play Around, Do Better, Far :bowdown: . Prawie wszystko wymieniłem :joint:

E: podkład w Don't Play Around jest przepiękny, aż mi się zachciało Human Nature od MJa włączyć, bo tak mi się z nim kojarzy.

Re: Gunna - Wunna (22/05/2020)

: 24 maja 2020, 9:43
autor: daveyo
Najlepiej siadło mi: ARGENTINA, GIMMICK, ADDYS, NASTY GIRL/ON CAMERA, no i single SKYBOX I WUNNA, wiadomo. Ogólnie jestem tego samego zdania co crbn, że od kawałka BLINDFOLD jest delikatny spadek poziomu (z wyjątkiem, MET GALA i NASTY GIRL/ON CAMERA). Oczywiście świetny album pod względem produkcyjnym, ale oczekiwałem znacznie więcej po samym Gunnie. Niemniej jednak parę kawałków będzie na pewno zapętlane.