SpoilerTracklista:
1 Leon ft. Kristian Hamilton
2 Marchin’
3 Bebey
4 Only You ft. Tame Impala
5 Cuba
6 Give You ft. Gemaine
7 Seals (Reprise) ft. Ian Isiah, Lil Yachty
8 Whiplash ft. Tame Impala
9 Whoop Tang Flow ft. Raekwon
10 Pretty ft. Ian Isiah
11 Bebey (SN1 Road Mix) ft. Giggs
12 Seals (Solo)
13 Revenge ft. Ariel Pink
na razie nie ma appla
Spotify
Youtube
Nie słuchałem jeszcze, ale sądząc po trackliście to może być świetny album
Gdyby nie był zbyt rapowy to się przeniesie
Theophilus London - Cuba (lyric video) & Theophilus London - Pretty (feat. Ian Isiah)
Spoiler
Może i miód na uszy po Eminemie, ale generalnie to nudą wieje na tym albumie. Takie plumkanie w tle, nie ma tu nic ciekawego po za kawałkami z Tame Impala. Vibes również nie było najlepsze, oprócz kawałka z Westem, za to Timez Are Weird These Days było bardzo dobrym albumem, oczywiście nie bez wad, ale przyjemnie się słucha nawet po tych 9 latach. Do Bebey pewnie spróbuję jeszcze wrócić z raz czy dwa, ale prawdopodobnie szybko o nim zapomnę.
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
Bardzo fajny album. Naprawdę przyjemny vibe na całym krążku, chociaż może będzie wchodził jeszcze lepiej w lato. Na to liczę. Idealna rzecz na chillout.
moje pierwsze zetknięcie z muzyką typa. zaskoczenie mocne bo nie spodziewałem się aż takiego rozstrzału klimatycznego. no i w ogóle to nie przeszkadza, a nawet jest to chyba największa zaleta tego albumu. nie wiedziałem czego oczekiwać po następnym numerze przez całą długość płyty.
jaranko
Piękne rzeczy - ciepłe, śpiewne, ale chyba z wystarczającym poziomem czynnika haipehaope, by pozostać w tym dziale. Mam wrażenie, ze Theo bardzo by zaprocentował, gdyby dostał bardziej zadbany i muzycznie poukładany album, no ale mamy co mamy - nie widzę powodu do wielkiego narzekania.
Klimat wakacji w szarym, kurwa, polskim styczniu? No idealnie, jaranko [3]
a w ogóle to pod wpływem tej premiery wróciłem od "timez are weird these days" i o jejku ale to dalej świetnie siada. pomimo upływu lat i silnego nawiązania do wiadomo której dekady to wciąż brzmi niepowtarzalnie. a trzeba pamiętać, że album wychodził w latach gdy wpierdalanie gdzie się da EJTISÓW NEONÓW PATRZCIE NA TO nie było takie oczywiste
natomiast przy następnym dużym projekcie ("vibes") dalej coś mi zgrzyta tak jak zgrzytało