Master P - Ice Cream Man (1996)

Kategoria poświęcona albumom.

Moderatorzy: instinkt, luk0as

Awatar użytkownika
MasterP
Posty: 304
Rejestracja: 04 cze 2019, 19:43
Lokalizacja: 091

Master P - Ice Cream Man (1996)

Post autor: MasterP »

Spoiler
Obrazek
1. Intro
2. Mr. Ice Cream Man (feat. Silkk the Shocker)
3. Time For a 187
4. 1/2 On a Bag of Dank
5. Break 'Em Off Somethin'
6. How G's Ride (feat. Big Ed & Silkk the Shocker)
7. No More Tears (feat. Mo B. Dick)
8. Commercial
9. Playa From Around the Way (feat. Silkk the Shocker & Mo B. Dick)
10. Sellin' Ice Cream (feat. Mo B. Dick)
11. Time to Check My Crackhouse
12. Bout It, Bout It II (feat. Mia X)
13. Back Up Off Me
14. Never Ending Game
15. Watch Dees Hoes
16. Bout That Drama
17. Killer P
18. Things Ain't What the Used to Be
19. My Ghetto Heroes (feat. Skull Dugrey)


https://music.apple.com/tr/album/ice-cr ... /715763634
Spoiler

dobra, nie ma co pierdolić. czas przedstawić swoje top 1 ever. master p. no limit records. 1996. new orleans. 3rd ward. master p to obiektywnie i nieobiektywnie, subiektywnie i niesubiektywnie jedna z najważniejszych postaci dla regionu down south i generalnie dla całego rapu. gościu, który przetarł szlaki. typ, który miał prawdopodobnie najlepszy kontrakt w historii tej muzyki. w czasach kiedy nawet jego brat silkk the shocker (!) opierdałał podwójną platynę, on, big boz i reszta żołnierzy miała z tego 85 % do 15 %, które zgarniało priority i reszta jakiś leszczy. hood superman, który prawie otarł się o grę w nba (!), typ, który tworzył filmy, które trafiały na duże ekrany , a w których nachalnie promował swoich ziomków i muzykę. no limit soldiers nawet przez chwilę miało swój epizod w wrestlingu. no typ w drugiej połowie lat 90' był wszędzie. nie wspominając o kolaboracjach z converse, własnej linii odzieżowej czy nawet takiej akcji (http://www.mtv.com/news/1431929/master- ... th-mp3com/). to ile pieniędzy zrobił ten ziomek na rapie jest nie do podliczenia. w latach 98-99 no limit wydawało albumy co dwa tygodnie i prawie każde zrobiło minimum złoto. kiedy dzisiaj raperzy wydają mixtape co miesiąc, master p tłoczył, zawijał w folię i wrzucał na regały do sklepów. KAŻDEGO MIESIĄCA. przy tym zachowywał prawa do wszystkiego co wydawało no limit. miał nawet własną figurkę, która krzyczała UGHHHH.

można śmiać się z kiczowatych okładek czy jakiś spierdolonych recenzji jakiegoś typa z klanu, że ughh, że coś tam. ale dobra muzyka zawsze będzie dobrą muzyką. a no limit wydało tej muzyki w setkach godzin. ice cream man było jednym z pierwszych dużych rzeczy ze stajni czołgu.

hiciarskie bity, dilerska gadka, gangsta shit. mix g-funku z southowymi hi-hat'ami. brudny opis życia w nowym orleanie. ten album to jest blueprint do tego jak z naprawdę gównianego życia można zrobić wielkie rzeczy i master p jest najlepszym tego przykładem. przewózka z jaką leci po tych podkładach, produkcja. nie słyszałem nic lepszego i nie wiem czy kiedyś się zajaram czymś jak tym albumem. a wszystko tak naprawdę nagrane po kosztach i w kręgu rodziny i ziomków. trzeba to znać i chuj. zapraszam każdego do zapoznania się. to jest prawdziwy klasyk południa.
BOUT IT BOUT IT
Awatar użytkownika
przedszkolanek
Posty: 17084
Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29

Re: Master P - Ice Cream Man (1996)

Post autor: przedszkolanek »

bardzo ładna płytka, fajnie się zestarzała, bity - o dziwo - nawet się bronią po latach
Master P leci piękną nowoorleańską angielszczyzną (zawszę zwracam na to uwagę i zawszę będę uważał, że jeżeli chodzi o urodę angielskiego to Chicago > Nowy Orlean> długo nic > Atlanta > cała reszta > długo nic > Nowy Jork), i w sumie tyle już by mi wystarczyło, żeby się cieszyć tym albumem (rapu z Luizjany nigdy za dużo), a jest tam jeszcze wiele świetnych rzeczy
w ogóle pierwszy raz ostatnio przesłuchałem, na potrzeby plebiscytu (w sensie, że całość od początku do końca, bez skipu) i fchuj mi się podoba
jedyne poważniejsze zastrzeżenie, jest takie, że jak na dzisiejsze standardy trochę za długie, ale pies to
pytanie do założyciela - na jakim poziomie względem tego materiału jest The Ghettos Tryin to Kill Me?/ Co z jego starszych płyt warto jeszcze przesłuchać?
Awatar użytkownika
MasterP
Posty: 304
Rejestracja: 04 cze 2019, 19:43
Lokalizacja: 091

Re: Master P - Ice Cream Man (1996)

Post autor: MasterP »

"the ghetto's tryin to kill me" jest co najmniej szczebel niżej. zwłaszcza podkłady tam są męczące i nudne. z tej płyty lubię dosłownie 3 numery: "some of these hoes jack", "anything goes" i tytułowy.

z wcześniejszych rzeczy na pewno warto sprawdzić "99 ways to die" i "true" od tru, gdzie master p gra główne skrzypce. to są naprawdę wartościowe albumy i kawał dobrego mobb music.
BOUT IT BOUT IT
TheD
Posty: 6333
Rejestracja: 10 lip 2019, 21:40

Re: Master P - Ice Cream Man (1996)

Post autor: TheD »

Usunięto
Ostatnio zmieniony 20 lut 2023, 19:51 przez TheD, łącznie zmieniany 1 raz.
RIP Earl "DMX" Simmons - 1970-2021 [*]

#freeardrian

https://youtu.be/eFTlFPRCytU
Awatar użytkownika
Chojny
Posty: 471
Rejestracja: 10 maja 2019, 16:48

Re: Master P - Ice Cream Man (1996)

Post autor: Chojny »

master p zaczynał działać muzycznie w zatoce sf, wczesny styl no limit to praktycznie bay area sound
Awatar użytkownika
ZRO
Posty: 437
Rejestracja: 12 cze 2019, 15:20

Re: Master P - Ice Cream Man (1996)

Post autor: ZRO »

Najlepszy album P i jednocześnie mój ulubiony z całej jego dyskografii.
No wszystko tu gra, choć niektóre refreny Mo B mogłyby być nieco lepsze hehe. Choć jego solo akurat lubię mimo tego, że nie był dobrym wokalistą. Za to do bitów miał rękę.
ODPOWIEDZ