Ponadczasowa płyta która określała dla mnie przez długo styl Kanye. Za kazdym razem jak do niej wracam to podobają mi się inne traki, cała jest niebywale mocna i zawsze będzie modna
Kojarzy mi się ta płyta z mega dobrym okresem w moim życiu, ale chyba z 3 lata jej nie słuchałem. Ale to była jedna z pierwszych płyt jakie usłyszałem z USA jak zaczynałem słuchać rapu i to było takie "kurwa łoo, to oni tak dają?". Chyba moja ulubiona płyta Kanye
Belmondo pisze:Jestem człowiek demolka
Życie to ślizgawka, twoje życie to parodia
Drunk and Hot Girls jedyny słaby kawałek na tej płycie. Reszta jest niesamowita. Jeśli mam dobry humor to ta płyta sprawia, że mam jeszcze lepszy. Taki feeling zawsze przy jej odsłuchu mam. Po prostu good mood music.
śmieszna akcja, odpaliłem sobie dzisiaj tę płytę na słuchawkach pierwszy raz od jakichś 7-8 miesięcy, może nawet więcej.
dopiero po wbiciu na forumek ogarnąłem, że dziś rocznica.
przez długi czas to był mój ulubiony krążek Kanyego(w sumie dziś już nie mam ulubionego nawet ale w.e) i do dziś nie kumam hejtu na Drunk And Hot Girls, ja tam lubię ten kawałek
koniec pisze: ↑11 wrz 2019, 23:46przez długi czas to był mój ulubiony krążek Kanyego
u mnie było tak samo, lecz z biegiem czasu uznaję go za jeden ze słabszych w dyskografii (nie wiem czy można tak nazwać album oscylujący w granicach 8.5/10 za słabszy ale ok). numery jak I Wonder czy Drunk & Hot Girls zupełnie do mnie nie trafiają. ten pierwszy brzmi jakby Kanye do końca nie czuł tego bitu i rapuje na nim mocno na siłę. szkoda, bo produkcja jest naprawdę super. w tym drugim, problemem jest bit, i jak najbardziej rozumiem zamysł tego tracku i w ogóle, ale całość daje mi uczucie jakiegoś nieśmiesznego skitu. do tych gorszych momentów dodałbym jeszcze refren wokalisty Coldplay. jeśli chodzi o ranking płyt Kanyego to:
MBDTF
KSG
Yeezus
LO
LR
WTT
808s & Heartbreak
TCD
TLOP
Gradutation
ye
CS
dzisiaj pierwszy raz odsłuchałem ten album w całości, bo zawsze omijałem rapującego Kanye i jakkolwiek nie zmieniam zdania o jego warsztacie raperskim, tak ta płyta jest naprawdę zajebista
lygrys pisze: ↑11 maja 2022, 21:05
świetny dzień, jeden z najlepszych w moim życiu.
Dziękuje ci zjebana Polsko.
Zdecydowanie mój ulubiony album w jego dyskografii, choć większość z mojego top 5 jego kawałków umieściłbym pewnie na dwóch wcześniejszych. To jednak ten bardziej równy, nie za długi. Był idealnym połączeniem między hip hopem, a szeroko pojętym popem i muzycznymi eksperymentami. I po tych 3 pierwszych albumach aż żal patrzeć, jak jego twórczość poszła w kiczowate połączenie Freddiego Mercury 2.0 z Lin Manuelem Mirandą.
Do drunk n hot girls nie kumam podpierdolki i wcześniej nawet nie wiedziałem, że jest. Jeden z lepszych kawałków z neurotycznym, niepokojącym klimatem i ciekawą puentą. A lil sippy sippy.