Spoiler
2. M.V.P. [prod. Lord Finesse]
3. No Endz, No Skinz (feat. Showbiz) [prod. Showbiz]
4. 8 Iz Enuff (feat. Big Twan, Buddah Bless, Cam'ron, McGruff, Mike Boogie, Terra & Trooper J) [prod. Buckwild]
5. All Black [prod. Lord Finesse]
6. Danger Zone (feat. Herb McGruff) [prod. Buckwild]
7. Street Struck [prod. Lord Finesse]
8. Da Graveyard (feat. Grand Daddy I.U., JAY-Z, Lord Finesse, Microphone Nut & Party Arty) [prod. Buckwild]
9. Lifestylez ov da Poor & Dangerous [prod. Lord Finesse]
10. I Don't Understand It [prod. Showbiz]
11. Fed Up wit the Bullshit [prod. Lord Finesse]
12. Let 'Em Have It "L" [prod. Craig Boogie]
https://music.apple.com/us/album/lifest ... /171028409
Spoiler
Parę osób wsadziło L'a do topek, ale myślę, że nie zaszkodzi przypompować go na ostatniej prostej.
Co prawda tak nie uważam, ale jako że kontrowersje dobrze się sprzedają, napiszę, że to najlepszy nowojorski album do dnia dzisiejszego włącznie.
Zupełnie zaś na poważnie:
- na pewno jest to jeden z najbardziej niedocenionych rap albumów w historii, może inaczej by to się ułożyło, gdyby typa nie odjebali, a on sam bardziej przykładał się do robienia rapsów
- na pewno jest to jeden z najlepszych albumów z NY '90, na myśl przychodzi mi nie więcej niż dziesięć potencjalnych konkurentów
- na pewno Big L był jednym z najlepszych raperów swoich czasów, w zasadzie jedyną rzeczą, która u niego może być postrzegana jako wada to lekko nosowy, wysoki głos. Poza tym wszystko znakomite: począwszy od flow, skończywszy na płaszczyźnie tekstowej, po drodze zahaczając o charyzmę na majku
- na pewno jest to płyta całkiem dobrze zrealizowana, jakość co prawda dzisiaj nie powala, ale jak na ówczesny underground jest całkiem niezła
- na pewno vibe tej płyty jest przepotężny jak wjeżdża s/t, za każdym razem czuje się jakby L trzymał mnie za mordę (w ogóle to najlepszy numer)
- na pewno jest to płyta nadspodziewanie dobrze się starzejąca, tzn. wiadomo - Harlem trochę się pozmieniał przez te dwie i pół dekady, ale na płaszczyźnie muzycznej ta płyta ciągle brzmi dość świeżo
- na pewno na tej płycie są bity, rozumiem dlaczego one nie mogły się przyjąć w połowie '90, ale dzisiaj już chyba można im oddać, że są świetne, a w jakimś zakresie nawet wyprzedzające ówczesne trendy, w sumie gdyby podmienić perkę jestem sobie w stanie wyobrazić na większości tych bitów jakiegoś newschoola (Uzi?)
no to tyle chciałem powiedzieć