ŚLIZGAWKA

Mocna rzecz. FL to jest mistrz. Dla mnie to chyba jego najlepszy album

Nie lubie Yelawolfa w takich spokojnych kawałkach jakich jest wiekszość na tym albumie. Pozatym za dużo słabych refrenów, też niektóre bity przekombinowane, kiczowate, jakieś takie śmieszkowe. Zwłaszcza Oh No, Bounce, Conoco. Jak wchodzi refren w Oh No to mam ochote to od razu wyłączyć. Tragedia.

Kubinsky pisze: ↑30 kwie 2021, 17:04 "this thing of ours" cóż za bit przepiękny

Sprawdze

sza, kendrick i chyba nawet schoolboy są too big żeby profil tde prowadził im jakąś kampanie promocyjną w 2021 xD na jay rocka, ab-soula nikt nie czeka, taka prawda. tym bardziej na jakichś reasonów, lance'ów skiiwalkerów marnych za dwa złote isaiah rashad ma zaskakująco spory fanbejs na redditach ...

jogi pisze: ↑29 kwie 2021, 13:46 bo chcę rapsów a nie śpiewania.

Ja już wole śpiewanko od izajaszowego albumu. Choć wiadomo że i jedno i drugie to nie nowy album Lamara

Jarałem sie tym albumem jak wyszedł te kilka lat temu. I w sumie nie wiem dzisiaj czym. Mega słaby i w ogóle mógł by sie nie wydarzyć.

No sorry ale nie czekam ma Isaiah Rashad w ogóle.

Czemu? Przynajmniej sie wyróżnia na tle innych wokalistek.

No kozak.

O kurwa, szkoda. Choć nową SZA też bym nie pogardził. Ctrl zajebiste wchuj.

Z roku na rok coraz mniej mi te albumy siedzą ale kilka hitów może być. Sprawdze. Ciekaw jestem featów bardzo

O panowie dzieki za przypomnienie. Znam ale jak to teraz ładnie weszło

Właściwie 1:1 co mi sie podoba z Griseldy. Instinkt

Potwierdzam kolege wyżej. Te dwa absolutny must have Griseldy.

Topka roku lekko dla mnie. Co tu sie nie odwaliło to chuj. Alchemist to ma taki run od jakiś dwóch lat że

Ja po każdej premierze singla Snoopa mam wrażenie że to bedzie dobre. Jak przychodzi co do czego to sie okazuje że single były tylko dobre a reszta słaba.

Na ostatniej przycie Logica były chociaż fajne bity. Jestem ciekaw jak to wyjdzie. Sinatry pokazują że Logic umie ładnie polecieć.

Wiadomo że czekam. Singli tradycyjnie nie sprawdzam. Czekam na całość.

Album raczej przeszedł u mnie bez echa. Podobnie jak poprzedni. Tu nawet bity takie nijakie. Szkoda bo dużo sobie obiecywałem po kotynuacji prawie prywatnego klasyka. Jedynka była sto razy lepsza.