Bryx Fenrir - Bo nie polatasz 2 (prod. anarky)
TEKST
Spoiler
Jeszcze będzie czas kiedy nas przytuli grób
Znowu łatwy rym, ale łatwo w życiu nie jest
Lecz przynajmniej mi nie myli się już raper z DJ'em
Teraz polecę tu serio, serią
Znowu te kwiaty tu więdną przez to
Boli mnie serce, chociaż połowicznie przeszło
Dopiero połówka, ale jednak coś pękło
Piekło? Przejdę przez to bosą stopą
Twardą ręką, wciąż mam tętno, chociaż siekiery nade mną
Chociaż widzieli mnie w trumnie Ci ludzie
Kiedyś tam się znajdę, ale nic nie obiecuję
Mówili mi 'dureń' jak leciałem po połówę
Dzisiaj na tych ławkach siedzą zajebani kurwy mułem
A ja bardzo chciałbym naprawić ten wasz świat
Ale czasem swego nawet sam nie ogarniam
2. Chcesz starego Bryxa, to się przejdź na cmentarz
Moje rany proszą, żebym zawsze już pamiętał
Czas posunął zegar, zabrał mi najlepsze lata
Ale przecież nawet Młody M się typie zestarzał
Nie będę mówił na głos, co robiłem przez te wiosny
Bo Twój chłopak mógłby serio być o mnie zazdrosny
Rock N'Roll, na grubo, balowałem jak skurwysyn
I najwyższy czas, żeby trochę się teraz wyciszyć
Abstynencja tu nie wchodzi w grę jak rezerwowy
Bym zajebał ją, jakby przyszła mi do głowy
Lecz wszystko ma umiar, i ja z umiaru korzystam
Nie chcę siana, chcę długopis i bezpieczną przystań
A Ty przystań do mnie, albo zamknij twarz na wieki
Nikt nie będzie płakał, już za dużo łez wylałem w życiu
Nie będę nawijał, że ja się wyrwałem z biedy
Biedny byłem, bo ufałem, zapętlony jak coś z GIF-ów
Teraz jedno wiem na pewno, popełniłem błąd
Już wam nie zaufam, nara, wypierdalać stąd
Jebać Polski rap jak dawniej, same tępe chuje
Jeszcze rok w tym bagnie i sam z siebie chyba wykituje