[beef] Tede vs Peja
Re: [beef] Tede vs Peja
jak ktoś uważa, że Peja wygrał to jest kurwa pojebany
Rychu się zbłaźnił w każdym możliwym aspekcie beefu i wyszedł na idiotę, Tede go tam rozjebał w pył
Jebać bogatych tych z domu, tak gadam
jego córka pewnie w biedzie żyje
Rychu się zbłaźnił w każdym możliwym aspekcie beefu i wyszedł na idiotę, Tede go tam rozjebał w pył
Jebać bogatych tych z domu, tak gadam
jego córka pewnie w biedzie żyje
Re: [beef] Tede vs Peja
Wypuszczanie tych płyt z dissami to jedna z najbardziej żenujących rzeczy w polskim rapie, a przecież konkurencja jest ogromna
Robert Lewandowski pisze:Dobra, puściliście już swoje numery, a teraz wjeżdża ZBUKU
Re: [beef] Tede vs Peja
przeciez takie mixtejpy zajebista rzecz, nie kumam
https://www.discogs.com/seller/bialystok/profile - kup se winyla
https://iwoski.pl/sklep - tu też
https://rateyourmusic.com/~Horry - a tu se oceniam muzyczke
https://iwoski.pl/sklep - tu też
https://rateyourmusic.com/~Horry - a tu se oceniam muzyczke
Re: [beef] Tede vs Peja
Imo te średnio 4-5 minut na jedną rundę to odpowiedni wymiar czasowy żeby najebać rywalowi, samemu pokazać się z dobrej strony i ewentualnie przytoczyć jakieś argumenty, natomiast nagrywanie z wczutą całych mikstejpów gdzie na 15 numerów jest ze 13 chujowych to słaba opcja, zdedydownaie jestem zwolennikiem wymian po jednym numerze, nawet jest ciekawiej
Robert Lewandowski pisze:Dobra, puściliście już swoje numery, a teraz wjeżdża ZBUKU
- KillerCroc
- Posty: 2204
- Rejestracja: 02 maja 2019, 18:45
Re: [beef] Tede vs Peja
Moim zdaniem to ciekawa odmiana od zwykłego schematu - diss -> odpowiedź. A najgorszej to jest spuszczanie się nad tym kto szybciej odpowie
Moim zdaniem Peja zjadł Jacka i tyle
Moim zdaniem Peja zjadł Jacka i tyle
Gdybym urodził się gdzieś indziej miałbym szansę...
- Bryx Fenrir
- Posty: 3747
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:22
Re: [beef] Tede vs Peja
Nawet nie pamiętam czy się kiedyś na temat tego beefu wypowiadałem, ale przesłuchałem wszystkie strony kilkukrotnie, do dzisiaj sprawdzam produkcje obu panów no i nie mam żadnych wątpliwości nawet po tych 10 latach od beefu, że Peja wygrał. Nie była to łatwa wygrana, to oczywiste, natomiast zarówno lirycznie jak i całą otoczką. To niedługo po beefie najbardziej widać kto dostał, a Tede właściwie zniknął, bo powiedzmy sobie szczerze - obecny target Tedego nie ma pojęcia co się działo w tym beefie, gdyż słuchają go od Kurta Rolsona, to, że dostał nowe życie w rapie nie ma nic wspólnego z beefem. Zresztą przesłuchałem 25 godzin i Karmagedon i dalej Peja>>>Tede, ktoś się może z tym nie zgadzać, ale na to akurat nic nie poradzę.
- KolektywneOswiecenie
- Posty: 307
- Rejestracja: 24 maja 2019, 11:41
Re: [beef] Tede vs Peja
Myślę, że gdyby obecni słuchacze Tedego nawet byli świadomi tego, że coś takiego jak ten beef miało miejsce to raczej w żaden sposób by to nie zmieniło ich stosunku do Pana Jacka. Współcześni słuchacze rapu uwolnili się od tej całej hip-hopowej otoczki (według mnie to pozytywna zmiana) i odbierają rap jako muzyczkę do posłuchania, nic więcej, kiedyś słuchanie rapu definiowało ludzi, dziś to tylko dodatek jak kolczyki czy kolor paznokci, dziś ten, jutro inny.
BÓG JEST MIŁOŚCIĄ <3<3<3 /// </3 MOVEMENT /// WIERZĘ W TECHNO I LUDZI <333
- JA I MOJE KSIĘŻNICZKI, NIKT GORSZY, NIKT LEPSZY! -
- JA I MOJE KSIĘŻNICZKI, NIKT GORSZY, NIKT LEPSZY! -
Re: [beef] Tede vs Peja
Ogólnie to jak tede wypuścił nie banglasz to większość tych co gadali jebac tede/bananów zaczęli go słuchać znów
Wszystko jest kawałem oraz żartem
Wszystko już widziałem, co potrzebneXD
Wszystko już widziałem, co potrzebneXD
Re: [beef] Tede vs Peja
no nie banglasz jak na 2k13 brzmiało okej, ale ogólnie to całe elliminati postarzało się OKRUTNIE
Re: [beef] Tede vs Peja
elliminati to dla mnie płyta sir micha z jackiem w roli w miarę nieprzeszkadzającego dodatku. odwróciła złą passę tedego, bo idealnie wpisywała się w rodzące się wtedy w polsce nowe nurty i jednak była kilka poziomów wyżej nad poprzednimi płytami (fuck tede, glam rap, notes 3D, mefistotedes... note2 akurat lubiłem). no i z takimi bitami to ciężko, żeby nie pykło, pod względem muzycznym to chyba opus magnum sir micha (moje tocze fele 2013 czy lamba doorsy )
peja w tym czasie wydał CNO2 i slumilionera, które dużo bardziej do mnie trafiają, sprzedaż też była dużo lepsza
peja w tym czasie wydał CNO2 i slumilionera, które dużo bardziej do mnie trafiają, sprzedaż też była dużo lepsza
- scam_sakawa
- Posty: 4842
- Rejestracja: 24 kwie 2019, 8:43
- Lokalizacja: białystok dziwko
Re: [beef] Tede vs Peja
Nieprawda, obie te płyty są w chuj spoko i w sumie jedne z lepszych w dorobkach obu dżentelmenów.
Imo, Tede finalnie nieznacznie wygrał, a Rysio rzucał inwektywami człowieka naznaczonego rynsztokiem (które, de facto, i tak mi się podobały).
Samo to, jak w drugim kawałku N2E Jacuś mówi "Dla sympatycznego Ryśka z Poznania (...)" dobitnie pokazuje fakt, że mamy starcie dwóch intelektualnych biegunów. Ale nie deprecjonuję Rysia, jego kontry też mi przypasowały i długi czas to on mocno płynął na fali tego beefu - tak do ELLIMINATI, gdzie role nieco się odwróciły.
Kurwa, miałem 16-17 lat wtedy i jarałem się jak dziecko każdym jednym niusem na slg. A akcja z wypuszczeniem raptem 70 kopii A/H24N2 to dla mnie ówczesny, marketingowy majstersztyk - wszak wiedzieliśmy, że i tak to musi pójść w świat, żeby i Ryszard przesłuchał od deski do deski.
Łza mi się zakręciła w oku, ten beef jest ZDECYDOWANIE największym w historii polskiego erape. Wychodziłem z ziomkiem na kosza, który napierdalał na nieobecnego drugiego, bo jeden wolał Ryśka, drugi Tedzika. Coś cudownego, czasy liceum i niepowtarzalna historia.
Wszystkie moje posty są wyłącznie fikcją literacką i nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości.
Re: [beef] Tede vs Peja
[mention]cyniu[/mention] czysta brudna prawda, w Polsce nie trafi się większy beef. w ogóle chyba każdy beef ulicy z niuskulem (?) będzie zawsze porównywany do Rycha i Jacy. co do marketingowych majstersztyków Tedego to przypominam jeszcze wypuszczenie empetrójek z dissem na Onara:
FUCK OFF MR LAHEY
- Korben Dallas
- Posty: 350
- Rejestracja: 19 kwie 2019, 19:17
- Lokalizacja: flying taxicab
Re: [beef] Tede vs Peja
Wczoraj minęło dziesięć lat od pobicia typka na koncercie, a chyba dzień po tej akcji Tede napisał ten post na Facebooku, co stało się zalążkiem do najgłośniejszego polskiego beefu. Okrągła rocznica zatem. Ale ten czas spierdolił.
Anybody else want to negotiate?
Re: [beef] Tede vs Peja
dziwne ze tedzik nic o tym nie wspomina
- Korben Dallas
- Posty: 350
- Rejestracja: 19 kwie 2019, 19:17
- Lokalizacja: flying taxicab
Re: [beef] Tede vs Peja
No tak nie do końca, kilka dni temu robił reedycję Note2 i dodał do wydania Note2 Errata - minialbum z trzema dissami na Rycha.
Anybody else want to negotiate?
Re: [beef] Tede vs Peja
spoko w sumie ze Tedzik nie wydygał i pocisnął ulicznika, pamiętam jeszcze jeden wywiad z nim gdzie opowiadał że jakiś psychofan rysia po koncercie się do niego pluł (taki typowy seba w wpierdolce) a on taki wkurwiony opowiada że...podchodzi do niego jakiś gnój który nic nie wie o całej kulturze, przesłuchał 2 plyty w życiu a ma problem że ma beef z peją - po czym przyznał że szanuje peje za znajomość całej klasyki i ogarnięcie w rapie w przeciwieństwie do jego pseudo fanów
Re: [beef] Tede vs Peja
Może powiem teraz coś bardzo głupiego ale gdyby oni zakopali topór wojenny i nagrali wspólne EP na dowolnych bitach to by roznieśli tą marną scenę.
Obu szanuję, obu zdarza mi się posłuchać.
Może dożyje sztamy na linii Tede-Peja xD
Obu szanuję, obu zdarza mi się posłuchać.
Może dożyje sztamy na linii Tede-Peja xD
Re: [beef] Tede vs Peja
Wytrzeźwiej
Re: [beef] Tede vs Peja
mija dziesięć lat, odkąd tede wydał dobrą płytę, ale ten czas zasuwa