10-13.07.2019 Ferropolis (Niemcy), 22.splash! Festival: Pełne koncerty ze splasha!: Skepta, Future, Ufo361 itd.

Tematy wydarzeń, które miały już miejsce.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
miku
Posty: 1003
Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:24
Lokalizacja: Berlin

Re: 10-13.07.2019 Ferropolis (Niemcy), 22.splash! Festival: Pełne koncerty ze splasha!: Skepta, Future, Ufo361 itd.

Post autor: miku »

[mention]negro[/mention] daj znac ktore, to moze uda mi sie cos ogarnac. ;)
http://www.instagram.com/mikuberlin
Obrazek
Tommy Genesis really appreciates me
#BlackpinkIsTheRevolution
kredoo71
Posty: 13
Rejestracja: 28 lip 2019, 14:25

Re: 10-13.07.2019 Ferropolis (Niemcy), 22.splash! Festival: Pełne koncerty ze splasha!: Skepta, Future, Ufo361 itd.

Post autor: kredoo71 »

Siema [mention]miku[/mention], dawaj jakąś relację., a szczególnie czy faktycznie dużo się zmieniło w porównaniu z zeszłym rokiem. Ja w tym roku Splash odpuściłem i wybrałem się na WooHah. I powiem szczerze, że ta miejscówka w Safari Parku też robi robotę. Line up jak co roku sporo się nakłada w porównaniu ze splashem. A w przyszłym roku chyba Wireless w Londynie:)
Awatar użytkownika
miku
Posty: 1003
Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:24
Lokalizacja: Berlin

Re: 10-13.07.2019 Ferropolis (Niemcy), 22.splash! Festival: Pełne koncerty ze splasha!: Skepta, Future, Ufo361 itd.

Post autor: miku »

[mention]kredoo71[/mention] postaram sie niedlugo cos sklecic, ale jest tak ostatnio goraco w weekendy, ze mi sie nie chce. :D WooHah fajnie wyglada ta ich nowa miejscowka na zdjeciach. Czemu akurat Wireless? Zero jaranka w sumie (chyba, ze wystapi jakis Kanye West albo ktos jego pokroju), bo to taki typowy mainstreamowy crowd - masa komorek w gorze itp.
http://www.instagram.com/mikuberlin
Obrazek
Tommy Genesis really appreciates me
#BlackpinkIsTheRevolution
kredoo71
Posty: 13
Rejestracja: 28 lip 2019, 14:25

Re: 10-13.07.2019 Ferropolis (Niemcy), 22.splash! Festival: Pełne koncerty ze splasha!: Skepta, Future, Ufo361 itd.

Post autor: kredoo71 »

[mention]miku[/mention] Wrażenie robi też fajne pole namiotowe umiejscowione w lasku, które było bliżej strefy festiwalowej niż na Splashu ;p A Wireless dlatego, że: 1)po tylu latach jeżdżenia na festiwale pod namioty już chyba mam tego dość, mimo tego że w tym roku było nieźle na polu 2) nocleg JUŻ (sic!) zamotałem 750 m od miejsca koncertów 3) line up robi robotę, generalnie to popatrzeć na headlinerów na WooHah i Splash to tam są razem.
Co do koncertów to po filmikach widziałem, że skakanko też jest uskuteczniane ;) A nawiązując do tego co mówisz już w Holandii spotkałem się z sytuacją, że na większych koncertach na głównej scenie ( Stormzy, Skepta czy Travis) było tyle ludzi, że ciężko było sobie poskakać. Na Splashu dostrzegam taką różnicę, że równocześnie z amerykańskimi gwiazdami, które grają np. na plaży ( w tamtym roku Tyler czy Lil Uzi) na mainie grają niemieckie gwiazdy, bo tam jest duże parcie na rodzimy hip-hop.
Awatar użytkownika
miku
Posty: 1003
Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:24
Lokalizacja: Berlin

Re: 10-13.07.2019 Ferropolis (Niemcy), 22.splash! Festival: Pełne koncerty ze splasha!: Skepta, Future, Ufo361 itd.

Post autor: miku »

[mention]kredoo71[/mention] ta argumentacje z polem namiotowym jak najbardziej rozumiem. :D Tez czuje sie powoli za stary na nie i po raz pierwszy po 13. latach (sic!) rozgladam sie już za noclegiem w Gräfenhainichen na przyszły rok. Siły juz nie te, hahaha. :D W tym roku właśnie miałem wrażenie, że się sporo pozmieniało na splashu! jeśli chodzi o rozkład koncertów, każdy dzień na mainie zamykał angielskojęzyczny artysta. Może dlatego, że w tym roku było mało typowo headlinerskich niemieckich raperów. Nadal bardzo podoba mi się, że jest tylko jedna scena główna na splashu!, bo koncerty headlinerskie są naprawdę luźne. Na splashu! obecnie tylko scena splash! beach do poprawy, bo czasami jest zbyt dużo ludzi - ale sam nie mam pojęcia jak można to naprawić. :( Miłej zabawy na Wireless w takim razie - sam chodzę na Lollapaloozę Berlin i jak dla mnie festivale miejskie to nie to samo. Owszem ludzie fajnie sie bawią, ale to jednak taka wersja light festivalu. :D
http://www.instagram.com/mikuberlin
Obrazek
Tommy Genesis really appreciates me
#BlackpinkIsTheRevolution
Awatar użytkownika
miku
Posty: 1003
Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:24
Lokalizacja: Berlin

Re: 10-13.07.2019 Ferropolis (Niemcy), 22.splash! Festival: Pełne koncerty ze splasha!: Skepta, Future, Ufo361 itd.

Post autor: miku »

tu moja zapowiedziana relacja, ale uprzedam - własnie ja napisalem i nie chcialem zwlekac jeszcze dluzej. Ale nie czytałem jej po raz w drugi w ramach korekty, wiec uprzedzam, ze moze byc troche bledow.

=========================

Wyjazd na splasha! to dla mnie tradycja. Moją pierwszą edycją była ta z 2007 roku, na której wystąpili m. in. Snoop Dogg, Redman i The Roots. I od tamtej pory rok w rok wracam na ten festival, tegoroczna edycja była już moją trzynastą. Jednym z najważniejszych aspektów udanego festivalu jest pogoda, a ta zapowiadała się bardzo źle. Pierwszego dnia miało być pochmurnie, dwa kolejne dni za to pełne deszczu i burzy. Ale już chyba nigdy nie uwierzę w prognozę pogody - bo pierwszego dnia padało niecałe dwie godziny, a dwa kolejne dni były bardzo słoneczne i bez kropli deszczu w trakcie koncertów.
Ferropolis znam jak własną kieszeń, pomimo tego nadal robi olbrzymie wrażenie. Potężne, piękne oświetlone koparki, pokaz laserów, sztuczny półwysep otoczony wodą ze wszystkich stron, w której można się kąpać. Ze wszystkich festivali na jakich byłem to do tej pory najlepsza miejscówka festivalowa. Jedynym jej minusem jest dość daleka odległośc pola namiotowego do terenu festivalowego (tak na oko 1-2 browary), ale jeżeli jesteś leniwy to non stop jeżdżą shuttlebusy w kierunku miejsca docelowego.
Była to również chyba jedna z najbardziej pechowych edycji festivalu, w której miałem okazji uczestniczyć. Dwóch odwołanych headlinerów chwilę przed rozpoczęciem festivalu - Chance The Rapper i z wiadomych powodów A$AP Rocky. Ale organizatorzy wybrnęli z tego chyba dość zręcznie (tym bardziej jak posłucha się najnowszej płyty Chance`a). W ich zastępstwie wystąpili Schoolboy Q, Skepta i Action Bronson.
Tegoroczna edycja odbywała się po raz pierwszy w historii od środy (preparty) do soboty, a nie jak do tej pory od czwartku (preparty) do niedzieli. Także był to mój środowy debiut w Gräfenhainichen. W tym roku postanowiono zmniejszyć skalę preparty i tego dnia nie występowali więksi niemieccy artyści i skoncentrowano się na programie DJskim. Była to również pierwsza okazja, aby przyjrzeć się po raz pierwszy nowym scenom w Ferropolis. Po raz pierwszy w historii splasha! pojawiła się scena Frontyard na terenie znanym jako Sleepless Floor podczas Melta i taki też był jej line up. Non stop były grane tu elektroniczne bity i jak dla mnie był to strzał w dziesiątkę. Wspaniałe nagłośnienie i ustawienie głośników (nie wiem jak to się nazywa, nie jestem ekspertem - nagłośnienie 3d?), które otaczały Ciebie z każdej ze stron. W tym roku przeniesiono również scenę Playground z pola przy scenie splash! Beach i Backyard do terenu tuż przy wejściu festivalu. I tym razem był to namiot, a nie scena openair. To również było dobre rozwiązanie, gdyż te sceny czasem siebie zagłuszały - w tym roku takiego problemu nie zaświadczyłem ani razu. W miejsce starego Playground postawiono sklep z merchandisem Snipes oraz boisko do koszykówki. Bardzo przyjemnymi i wyczillowanymi scenami są te w lasku - The Corner, Highsnobiety Soundsystem Stage i scena z domkiem na drzewie (Baumhausbar). Nie byłem tu jednak zbyt często, jedynie podczas koncert Duckwrtha, który dał naprawdę bardzo energetyczny koncert i nawiązał wspaniały kontakt z publiką. Fajna była również kultowa scena w kształcie jelenia od Jägermeister z bogatym programem DJskim i dobrze rokującymi niemieckimi newcomerami. Moją ulubioną sceną jest nadal scena splash! Beach, która ustawiona została tuż przy plaży - to oznacza, że możesz pluskać się w wodzie i przy tym oglądać koncert czołowych amerykańskich artystów. Jedynym minusem tej sceny jest to, że jest za mała - na niektórych koncertach jest tak tłoczno, że ciężko cokolwiek zobaczyć. Ciężko mi jest również sobie wyobrazić jak można poprawić tą sytuację - przy tylu uczestnikach (30.000 dziennie) wydaje mi się to niemożliwe. To była druga edycja podczas której była tylko jedna scena główna, która zajmowała za to teren dwóch starych mainstage`ów. I nie dziwię się podjęcia tej decyzji, gdyż obecnie zrobiło się dużo luźniej i nie trzeba pchać się z jednej sceny do drugiej.
Pole namiotowe tak jak zwykle przygotowane co do ostatniego detalu. W tym roku zrezygnowano jednak z rozdawania running orderów w formie papierowej z powodów ekologicznych, w końcu mamy appki. I to był chyba dla mnie największy minus tej edycji - appka jeżeli źle ściągnęła update (a było to dość częste, gdyż Gräfenhainichen to zadupie Niemiec, którego infrastruktura mobilna nie jest przygotowana na tylu uczestników używających instagrama w telefonie, co w sama w sobie jest fajne, bo splash! to dla mnie zawsze było 4dniowe odcięcie się od cywilizacji) to crashowała na całego, przez co nie byłeś w stanie zobaczyć w ogóle line upu. Bardzo wnerwiające. Również nie podobał mi się brak fajerwerków ostatniego dnia, które były tradycją od 7 edycji. Zamiast tego postawiono na lasery przez cały okres trwania festivalu. Jednak nie robiły one takiego wrażenia jak fajerwerki, które stanowiły dla mnie zawsze kropkę nad i i były takim swoistym zwieńczeniem festivalu - i przykrą informacją o tym, że pora wracać do domu. Jeśli chodzi o oprawę to w tym roku zabrakło również buchających ognii na koparkach, które robiły zawsze na mnie kolosalne wrażenie.
Ale najważniejsze podczas festivalu są koncerty. Pierwszym koncertem na jakim się udałem był koncert Trippie Redda - sądząc po jego wywiadach spodziewałem się ogromnego zamulacza, grającego od niechcenia z playbacku. Ale dał naprawdę energetyczny koncert przy którym publika się wspaniale bawiła. Nie zostałem jednak na nim zbyt długo, gdyż nie chciałem przegapić koncertu jednego z obecnie moich ulubionych newcomerów: YBN Cordae. Dał naprawdę super show zwieńczony hitowym "Kung Fu", przy którym srogo moshpitowano. Następnie udałem się na scenę główną, aby zobaczyć koncert Juice WRLD. I tu równiez było dużo lepiej niż się spodziewałem. Słyszałem o jego koncertach raczej słabe opinie, ale oprawa i liveband robił naprawdę dobrą robotę. Następnie udałem się na Brockhampton i byłem dość mocno rozczarowany. Ich zeszłoroczny solowy koncert w Berlinie był dużo lepszy niż występ festivalowy. Ten wydawał mi się zbyt teatralny. Nie zrozumcie mnie źle, było naprawdę dobrze, ale zdecydowanie gorzej niż w stolicy Niemiec. Następnie pora na Schoolboy Q - to chyba pierwszy artysta, który oficjalnie przyznał się podczas festivalu do tego, że są imprezy, na których raperzy dają z siebie wszystko i takie na których występują na pół gwizdka. splash! zaliczył do tych pierwszych i mówił, że odzwyczaił się do grania przy tak dużej publiczności. Było to wyraźnie widać pod koniec koncertu, gdzie ledwo co stał z wyczerpania. Ale był ogień jak to ma Schoolboy Q w zwyczaju. I oczywiście krzyczenie free flacko, fuck Sweden i deklaracja, że nigdy ponownie nie pojawi się w Szwecji. Następnie było dla mnie jasne, że muszę udać się na koncert Sheck Wesa. Widziałem go rok temu podczas targów Bread&Butter by Zalando w Berlinie i dał tam niesamowitą energię. Do tego "Mo Bamba" to dla mnie największy zeszłoroczny hit i running joke wsród moich znajomych, dlatego nie mogłem tego przegapić. Jednak organizatorzy splasha! ogłosili w godzinę jego koncertu - koncert headlinera niespodzianki. Na backstage`u sami rozsiewali plotki, że będzie to Marteria i Casper. I wszystko by się zgadzało - sympatyzują z festivalem od lat, Marteria był prywatnie na splashu! i grał mały gig jako Marsimoto na najmniejszej scenie w lesie. Udałem się tylko po to, aby zobaczyć reakcję tłumu na ich ogłoszenie. A ku mojemu zdziwieniu ukazał się hologram mojego obecnie ulubionego niemieckiego rapera - Shindy`ego, którego płyta nawiązuje do rapu lat zerowych (coraz więcej zresztą niemieckich raperów to robi, dlatego błagam was polscy raperzy - przestańcie już kopiować do porzygu Raf Camorę, tylko kopiujcie Shindy`ego jak chcecie być na czasie). Wspaniale wyprodukowane show, jedyne co przeszkadzało to pogoda - to właśnie w tym momencie padało najwięcej podczas festivalu. Biegałem pomiędzy scenami z Shindym i Sheck Wesem, bo nie chciałem przegapić Mo Bamby. Los się jednak uśmiechnął do mnie, gdyż kiedy slot Shindy`ego się skończył, 5 minut później Sheck Wes zagrał swoje dwa największe hity. Także tego dnia wróciłem spełniony.
W piątek niestety spóźniliśmy się na Jay Rocka i pierwszym koncertem, na którym się pojawiłem był koncert Lil Baby`ego. Nie jestem jego wielkim fanem, więc spędziłem go gdzieś z tyłu na górce. Następnie udaliśmy się chwilę na koncert Action Bronsona, który dał solidny boombapowy koncert i z djskimi odgłosami koni zamiast strzałów. Następnie chwilę na Flatbush Zombies, ale widziałem ich już miliard razy, dlatego postanowiłem zobaczyć Saweetie. Przez te 10 minut, którą ją widziałem dała naprawdę energetyczne show i miała dużo większy fanbase niż się spodziewałem. Następnie wybrałem się chyba na obecnie najbardziej niedocenionego rapera/artystę Duckwrtha. Wspaniały koncert przy małej publice na Highsnobiety Soundsystem Stage. Polecam się udać na jego koncert jak będzie w Polsce. Następnie udałem się na Trettmanna, który gra już w headlinerskiej lidze festivalowej, czego się nie spodziewałem. Ale nikt inny na to nie zasłużył jak on - pamiętam jak na mojego pierwszego splasha! w 2007 roku nagrał hymn i od tamtej pory praktycznie rok w rok ogrywał najmniejsze sceny na splashu!. Tym razem miał przepięknie wyprodukowany prawie headlinerski slot na głównej scenie. Rozczarowany byłem jednak brakiem gości specjalnych. Headlinerem tego dnia był Skepta - który w surowej oprawie jak zwykle zawładnął publicznością. "Energy crew". I chyba tu powstał największy moshpit 22.edycji splasha! podczas angielskojęzycznego koncertu. Oczywiście nie zabrakło krzyczenia "Free Asap" i rozpoczęcia koncertu od Praise the Lord. To chyba mój ulubiony nieniemiecki koncert w tym roku.
I ostatni dzień to dla mnie przede wszystkim niemieccy wykonawcy. Najpierw udałem się na koncert Juju (jeszcze rok temu wspólnie grała jako SXTN wraz z Nurą), który był bardzo rozczarowujący. Juju chyba sama zdawała sobie sprawę ze swojej formy i przeprosiła za to, że jest wyraźnie skacowana po koncercie na Frauenfeld. To na pewno nie była energia znana z koncertów SXTN. Następnie obejrzałem koncert Luciano - rapera, który sprawia, że język niemiecki brzmi jak francuski. Luciano postanowił zbudować stację benzynową na scenie i zawłądnął publiką jakby miał 20letnie doświadczenie sceniczne. Loco Squad! Następnie zobaczyłem koncert Saint JHNa - niesamowity performer i super gośc. Polecam obejrzeć wywiady z nim przeprowadzone przez Steph na kanale 16bars. Następnie mój ulubiony tegoroczny niemiecki koncert - Ufo361. Same hity, niesamowita kontrola publiki, masa moshpitów i po prostu bycie zabawnym typem. Następnie moja największa zagwozdka tegorocznej edycji. Na kogo koncert się udać? Prawie równocześnie grali Suicideboys, J.I.D. i Young Thug. Suicideboys już widziałem, więć mieli najmniejszy priorytet, do tego gdy zobaczyłem jak bardzo tłoczno jest pod sceną zrezygnowałem z nich całkowicie. J.I.D. obejrzałem chwilę, lecz gdy tam przybyłem również było już bardzo tłoczno na scenie Playground - do tego uważam, że J.I.D. nie ma festivalowego repertuaru - bardziej nadaje się do średniej wielkości klubu niż na jedną ze scen festivalowych. Young Thug zagrał poprawnie, ale to i tak dużo lepiej niż się po nim spodziewałem. Główną scenę zamykał Future i to był chyba najpiękniejszy moment tego festivalu i jak to organizatorzy lubią nazywać "splashowy! moment". Podczas setu Future`a swoje dwa kawałki zagrał Ufo361. Była to pierwsza wspólna na tak wysokim szczeblu międzynarodowa współpraca w historii splasha! Chwilę po tym instagram obiegła ich wspólna fota ze studia. Marzenie o którym rapował często Ufo w swoich kawałkach w końcu się spełniło. "Mein Flow ist so future. Leute sagen mach Feature mit Future"
Festival dobiegł końca. Było super jak zwykle. Czy była to najlepsza edycja, na której byłem? Na pewno nie. Czy najgorsza? Też na pewno nie. Jednak widzę, że wiek robi powoli swoje, bo byłem zdecydowanie dużo bardziej zmęczony niż w przeszłości i dlatego najprawdopodniej w przyszłym roku wynajmę jakieś mieszkanie gdzieś w pobliżu Ferropolis.
http://www.instagram.com/mikuberlin
Obrazek
Tommy Genesis really appreciates me
#BlackpinkIsTheRevolution
kredoo71
Posty: 13
Rejestracja: 28 lip 2019, 14:25

Re: 10-13.07.2019 Ferropolis (Niemcy), 22.splash! Festival: Pełne koncerty ze splasha!: Skepta, Future, Ufo361 itd.

Post autor: kredoo71 »

[mention]miku[/mention] dzięki, zajebiste relacja, piona
Awatar użytkownika
miku
Posty: 1003
Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:24
Lokalizacja: Berlin

Re: 10-13.07.2019 Ferropolis (Niemcy), 22.splash! Festival: Pełne koncerty ze splasha!: Skepta, Future, Ufo361 itd.

Post autor: miku »

[mention]kredoo71[/mention] dzieki :)
http://www.instagram.com/mikuberlin
Obrazek
Tommy Genesis really appreciates me
#BlackpinkIsTheRevolution
ODPOWIEDZ