Wielka postać świata rapu, dwa świetne wydawnictwa, tragiczna śmierć. Każdy wie o co chodzi więc nie ma co się rozpisywać. Świetne historyjki, mocna przewózka, super flow, hity na playliście do dzisiaj. I got a story to tell, Juicy, I love the dough, Hypnotize, One more chance, ja pierdole wszystko.
Podejrzewam, że rap Biggiego miał mocny wpływ na Oskara z PRO8L3M, który używa jego adlibu oraz nagrał na jego patencie z "Gimmie the loot" kawałek "Toast" z pierwszego LP. Nie wspominając już o wpływie jaki miał na Jaya-Z i setki innych mniejszych lub większych raperów.
Dzisiaj miałby 47 lat i napierdalał trapy z Migos na refrenie i Freddiem Gibbsem na ficie. A może nie. Tego się nie dowiemy.
R.I.P.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2021, 13:12 przez many-s, łącznie zmieniany 1 raz.
Wokół jego postaci urósł wielki mit, którego my, żyjąc dziś, nie do końca możemy rozumieć. Jego fenomen jako tekściarza objawiający się w one-linerach i wszystkim co otaczało główne wątki jego kawałków. Pusha T zajebiście pokazał część jego talentu opisując zwrotkę Biggiego w kawałku Young G's
Dla mnie jeden z GOATów. Naturalność, autentyczność, te subtelne szpilki ("you nobody till somebody kills you"), prze w kurwę flow, hity które do dziś brzmią świeżo, featy z najlepszymi i u najlepszych z tamtego okresu. LAD to moje top 10 na całe żyćko.
co do pytania użytkownika Jogi, zawsze uważałem, że przekleństwem. Mając taką charyzmę, niepotrzebny ci żaden przydupas Czy istnieje jakaś lista wszystkich featuringów i pośmiertnie wypuszczonych rzeczy, czyli jakby wszystko poza oficjalnymi wydawnictwami?
Z klasycznego wywiadu gdzie B.I.G. oceniał skillsy raperów można między zdaniami wyczytać, że był on lekko przygłupi albo po prostu był prostakiem z wielkim ego. Być może potrzebował ziomka - kombinatora z prawdziwego zdarzenia, który jest szczupły, ładniejszy i pomoże mu w karierze. I tak poszedł w tango z Puffym. Jego śmierć mogła być zbiegiem okoliczności albo niechęcią jakiegoś urażonego czarnucha psychola. To były początki walki o tytuł najlepszego, oni nie kumali, że to powinna być przede wszystkim rozrywka i knuli poboczne spiski, które się marnie skończyły. Może Puffy wyczuł pieniądz na zrobieniu afery.
Murzyni to inny stan umysłu jak w przypadku zabójstwa XXX czy Nipseya.
dla mnie najlepszy raper ever, niesamowite teksty, ale przede wszystkim zajebiste flow i totalna przewózka na każdym bicie. znam większość utworów na pamięć, ale chyba mój faworyt to 10 crack commandments, nawet na weselu leciało
Może Puff zorganizował jego zabójstwo żeby był matching sytuacji z albumem (Life After Death)
Dobry biznesmen z niego był że takie pomysły na marketing miał
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
Melduję się. Wszystkie płyty na półce, trochę singli, składanki, soundtrack do filmu ("Notorious'a" obejrzałem chyba 4-5 razy, odświeżam sobie raz na rok, lubię ten film). GOAT.
Osobista topka z tych mniej hajpowanych tracków to na pewno Somebody's Gotta Die, Suicidal Thoughts, Everyday Struggle.
Jak miałem mało keszu i stać mnie było tylko na 1 płytę, to ze wszystkich straganów z płytami na HH Kempie, w nieprzytomnym narko-alko amoku o 3:30 nad ranem, wybrałem akurat winylowy singiel One More Chance / Stay With Me i później obudziłem się leżąc na nim w namiocie, do dziś jest lekko wygięty
gawi pisze: ↑10 maja 2019, 8:27
Może Puff zorganizował jego zabójstwo żeby był matching sytuacji z albumem (Life After Death)
Wątpliwa teza, w ogóle nie wiem czy istnieją jakieś przesłanki żeby Pufę o takie rzeczy posądzać
Tytuł płyty i cała otoczka raczej sugeruje, że Bigi spodziewał się swojej śmierci, mógł przypuszczać, że to nieuniknione bo "jak żyjesz z broni, to z broni umierasz" czy jakoś tak. Motyw śmierci często się przewija w jego tekstach, wywiadach i zapewne spory w tym udział miało zabójstwo 2paca, to musiał być szok, każdy na miejscu biggiego by sobie uświadomił wtedy, że nikt nie jest nietykalny.
Kubinsky pisze: ↑03 maja 2019, 12:35
life after death to jeden z tych rzadkich przykładów dwupłytówek z których żadnego utworu bym nie wyrzucił
Ja jak się zastanowię to chyba jest to jedyny taki album
Rupert pisze:
jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
Set your world on fire, watch your planet burn
While swinging in a tire hanging from a flying worm
jogi pisze: ↑24 kwie 2019, 7:43
Ja sądzicie Puff był dla Krzysia darem czy przekleństwem?
puff to przede wszystkim bardzo dobry businessman i marketingowiec. od zawsze wiedział o co chodzi w tych klockach i umiał zajebiście sprzedać swój produkt. to executive producer z krwi i kości.
z drugiej strony jednak, po odpadnięciu 2paca z pola gry to zarówno biggie jak i puff tragicznie przejechali się na swojej bucie i pewności siebie. mówię tu o nagrywaniu "going back to cali", prezencji linijek z "LONG KISS GOODNIGHT" NA ŻYWO w LA w RADIU przy tym wożąc się jak skurwysyn, czy w ogóle o samym przylocie (co jest fundamentalne w kontekście zabójstwa biggiego) kilka miesięcy po wydarzeniach z las vegas do jebanego los angeles. powinni to rozegrać lepiej.
many-s pisze: ↑08 maja 2019, 9:06
Z klasycznego wywiadu gdzie B.I.G. oceniał skillsy raperów można między zdaniami wyczytać, że był on lekko przygłupi albo po prostu był prostakiem z wielkim ego.
ludzie od e-40 nawet chcieli go odpalić za tą akcje, he.
many-s pisze: ↑08 maja 2019, 9:06
Jego śmierć mogła być zbiegiem okoliczności albo niechęcią jakiegoś urażonego czarnucha psychola. To były początki walki o tytuł najlepszego, oni nie kumali, że to powinna być przede wszystkim rozrywka i knuli poboczne spiski, które się marnie skończyły. Może Puffy wyczuł pieniądz na zrobieniu afery.
akurat zabijanie swojej kury znoszącej złote jaja nie ma dla mnie większego sensu. jeszcze może zrozumiałbym gdyby oba zabójstwa były jakoś po cichu, gdzieś tam, ktoś, nikt nie widział. ale oba wydarzyły się na oczach świadków, na zatłoczonych ulicach z dziesiątkami turystów. sam szatan zadbał o to, że zabójcom się udało spierdolić bez szwanku. sprawiedliwość jednak dosięgła ich później, nie na sali sądowej, a na ulicach. Spoiler
i nie są to jakieś pierdy w stylu "biggie & tupac" czy inne jakieś gówno-dokumenty, a rzeczowy, poparty dowodami materiał, w tym relacja człowieka, który siedział w aucie, w którym strzelano do pac'a.
co do biggiego jako samego rapera, no to miał skurwysyn talent. ulubione - "the what" i "notorious thugs", gdzie rzucił życiówkę (i to jak on tam leci to w ogóle whoaa). kiedyś jako fan obozu death row hejtowałem ostro, po latach doceniłem geniusz gościa. a i zdecydowanie wolę "life after death" niż debiut.
[mention]many-s[/mention] [mention]MasterP[/mention] ten wywiad, gdzie ocenia skillsy jest w końcu legitny? Bo ja czytałem różne wersje i one niekoniecznie się ze sobą pokrywają, czasem to z 94, czasem z 95, raz w magazynie, raz w radiu i już nie wiem
no forty water to nie był byle lamus, miał plecy.
zreszta w wywiadzie mówił, że później gadał z biggiem i było one luv, więc ten wywiad pewnie jest prawdą, ale być może nie w takiej formie w jakiej lata po necie.
koniec pisze: ↑18 lip 2019, 19:21
[mention]many-s[/mention] [mention]MasterP[/mention] ten wywiad, gdzie ocenia skillsy jest w końcu legitny? Bo ja czytałem różne wersje i one niekoniecznie się ze sobą pokrywają, czasem to z 94, czasem z 95, raz w magazynie, raz w radiu i już nie wiem
Cena jak najbardziej do akceptacji - 80 $, niestety najtańsza opcja wysyłki dla jednej sztuki to 37 $ co nie wygląda już różowo. Niestety#2 dla dwóch sztuk to 74$, dopiero dla trzech sztuk 84$, dla czterech sztuk 94$ itd.
Czy istnieje jakaś lista wszystkich featuringów i pośmiertnie wypuszczonych rzeczy, czyli jakby wszystko poza oficjalnymi wydawnictwami?
Discord