offtopic zhh

[luk0as]

to moze zrobimy tak ze zostana tylko albumy z obecnej dekady i rowniez te starsze gdzie jest jakas dyskusja a reszta out? [mention]instinct[/mention] ?

[koniec]

tematów raczej bym nie usuwał, można zostawić jak jest i po jakimś czasie sytuacja się unormuje w końcu albo po prostu zrobić jakiś dział ze starociami i powrzucać tam wszystko co nie wyszło w tym roku na przykład

[SWN]

Kolejny oddzielny temat moim zdaniem zbędny. Zatrzymajmy po prostu ten obecny szał zakładania nowych wątków, bo rozpędziło się to do mocno przesadzonych rozmiarów. Rozumiem te, gdzie faktycznie rozpoczyna się jakaś dyskusja, czy pierwszy post prowokuje do takowej, ale ilość albumów z zerówkami obok mówi sama za siebie. Tematy dla staroci zakładajmy po prostu nie wiem, w przypadku rocznicy, czy tak jak padło wyżej chęci odświeżenia i jakiejś małej dyskusji. Zbyt dużo encyklopedii, zbyt mało faktycznego forum ;p

[wtt]

Ok, przyjąłem do wiadomości. Dobrze, ze zostało to wyjaśnione, bo bez sensu byłoby je zakładać, skoro większość to niepotrzebnie denerwuje.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Jose]

Dobra robota, mimo wszystko, mnie do kilku postów i do kilku powrotów do płyt sprowokowało.

[crbn]

Głównie podpisywane są tak zwane umowy 360 (1 i 2).

Wiem co to 360 deal, ale z drugiej strony nie wierzę, że większość osób je podpisuje. Wiem tyle, że 360 deal ma Lil Yachty(chociaż sam niby zaprzecza, ale cmon), Rich The Kid i chyba Drake(?), ale ogólnie w środowisku 360 ma bardzo złą opinię.

Poza tym trzeba też spojrzeć dalej niż w propagandę sukcesu, to że ktoś podpisuje umowę na X mln i jest o tym info na portalach nie oznacza, że cała ta kasa trafia do niego do kieszeni (dział "Recording Costs") .

O, świetna lektura. Nie miałem pojęcia na przykład, że połowę sumy wydaną na teledysk wykłada artysta, raczej sądziłem, że label stawia Ci jakąś ilość gotówki na stół i mówi "wyprodukuj sobie za to ze dwa teledyski". Choć to pewnie zależy od kontraktu, bo na przykład takiemu Mac Millerowi to Warner dawał hajs na video.

Często nic z niej nie trafia, bo musisz za to wszystko opłacić i zdarza się tak, że label mówi z kim masz nagrywać i gdzie realizować materiał, więc część tych pieniędzy wraca do nich tą drogą.

To też jest kwestia kontraktu na pewno.

Tutaj przykładowy szablon budżetu, przy dużych labelach są one większe i budżety marketingowe pokaźniejsze.

Jakie to jest chore, że manager zarabia więcej niż artysta. W ogóle na takim przykładzie najlepiej widać, dlaczego coraz bardziej popularna jest idea pozostawania independent.
Btw., to z pierwszego linku dotyczy projektu jako albumu? Bo tak sobie myślę, że te 33k za projekt to jest jakaś zaniżona liczba i w niej nie zawarte są jeszcze profity z touru.

Streamingi miały zmienić mocno biznes, ale w dużej mierze sytuacja dalej wygląda tak samo, bo najpopularniejszymi artystami są ci z dużych wytwórni za którymi jest zaplecze marketingowe, a do tego wytwórnie trzymają platformy streamingowe w szachu (licencje na katalogi) i znalazły obejście jak zarabiać na samej platformie. Miały udziały w Spotify czyli nie tylko zarabiają po stronie artysty, ale i po stronie platformy, która go dystrybuuje. Warner Music sprzedało swoje udziały w Spotify za ponad 500 mln $, a Sony połowę swoich za 750 mln $. Niedługo renegocjacje licencji, więc zapewne duża trójka (Sony, Universal, Warner) przykręci śruby.

O, to też ciekawa rzecz. Myślę, że zniknięcie opcji słuchania za free nie zaboli, jeżeli utrzymają plany rodzinne i studenckie. Jeśli mieliby usuwać plany premium do podziału, to to już zaboli i liczba subskrypcji drastycznie spadnie.
Oczywiście, że Spotify będzie miało nie lada łatwe zadanie w tych negocjacjach, ale trzeba na to spojrzeć z innej strony - to oni z serwisów streamingowych przynoszą labelom największe sumy i gigantom nie będzie się prawdopodobnie opłacało zniszczenie jej. Z drugiej strony mnie zastanawia, dlaczego taki Amazon albo Google nie wypromują swoich aplikacji streamingowych i nie dogadają się z labelami. Jestem pewien, że obie firmy przebiłyby Spotify i iTunesa o mile, a i sami mogliby na tym znacząco zarobić.

[wtt]

Dobra robota, mimo wszystko, mnie do kilku postów i do kilku powrotów do płyt sprowokowało.

Dzięki i fajnie, że na coś się to przydało

[przedszkolanek]

Nie miałem pojęcia na przykład, że połowę sumy wydaną na teledysk wykłada artysta

Z drugiej strony mnie zastanawia, dlaczego taki Amazon albo Google nie wypromują swoich aplikacji streamingowych i nie dogadają się z labelami. Jestem pewien, że obie firmy przebiłyby Spotify i iTunesa o mile, a i sami mogliby na tym znacząco zarobić

A to by nie wywołało wojny z Apple? Jednak iPhony z coraz bardziej zamykanym obiegiem to klient nie do pogardzenia dla majorsów
A google wyjechał przecież z YTMusic, który ma chyba taką funkcję spełniać

[SWN]

I póki co (oczywiście biorąc poprawkę, że to bodajże nadal beta) jest klapą po całości.

[przedszkolanek]

nie wiem, nie używam

[SWN]

Nie no, to już bardziej w stronę carbona i rozważań o tym, czy google faktycznie tak łatwo potrafiłoby zepchnąć spotify.

[crbn]

Z drugiej strony mnie zastanawia, dlaczego taki Amazon albo Google nie wypromują swoich aplikacji streamingowych i nie dogadają się z labelami. Jestem pewien, że obie firmy przebiłyby Spotify i iTunesa o mile, a i sami mogliby na tym znacząco zarobić

A to by nie wywołało wojny z Apple? Jednak iPhony z coraz bardziej zamykanym obiegiem to klient nie do pogardzenia dla majorsów

Mi się wydaje, że Apple z roku na rok będzie traciło na wartości. Owszem, uzależnili od siebie niejako klientów, którzy posiadają jednocześnie iMaca i iPhone'a, ale różnica polega na tym, że jeszcze w ostatnich latach byli pionierami pod kilkoma względami. Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale to oni rozsławili ideę dotykowego telefonu, to oni wymyślili FaceID, to oni pierwsi wypuścili iPhone'a z bezprzewodowym ładowaniem i można by tak wymieniać. A ostatnie edycje? Jednak od śmierci Jobsa jakość nowych wynalazków poszła zdecydowanie w dół i nie oferują nic nowego czy lepszego, czego nie ma konkurencja. A konkurencja przy okazji oferuje tańsze produkty.
Przecież już w tamtym roku Samsung sprzedawał 50% więcej smartfonów od Apple, a na ogonie Amerykanom siedziało Huawei, które w tym roku ich najpewniej przegoni. Tylko czekać aż Xiaomi zrzuci ich w ogóle z podium.

Co do YTMusic, to Google miało Google Music, więc to nie jest tak, że boją się iść na noże z Apple. Mieli swój serwis streamingowy, ale był fatalny i jeszcze połączony jakoś z Google Sklepem, że mogłeś w Google Sklep kupować albumy. Dla mnie to było idiotyczne i nie oferowali nic lepszego od Spotify. YTMusic jest dość świeże, ale nie widać, żeby to promowali, ba, ja się o tym przypadkowo dowiedziałem w tym tygodniu. Ten interfejs YTMusic nie wypada tragicznie, ale już wnerwia mnie to, że na przykład jak jest jakiś teledysk dostępny, to gdy wejdę w album i puszczę dany utwór, to mi wjeżdża z video. A JA CHCĘ PO PROSTU PUŚCIĆ PIOSENKĘ, NIE VIDEO. I żeby puścić tylko utwór bez video, to muszę go wyszukać i puścić osobno, poza albumem. No kurwa. A jestem pewny, że oni będą szli właśnie w stronę połączenia serwisu streamingowego z video.
Amazon ma największy potencjał, by zrobić z siebie gracza numer trzy, ale też nie widać u nich, żeby im na tym zależało, oni się skupiają przede wszystkim na rozwijaniu Amazon Prime Video, bo widzą ogromny potencjał w serwisie streamingowym seriali/filmów.

[przedszkolanek]

Co do YTMusic, to Google miało Google Music, więc to nie jest tak, że boją się iść na noże z Apple

chodziło mi o labele, nie google
a Apple przy wszystkich swoich problemach ma gigantyczny handicap (mld użytkowników chyba) i będzie to wykorzystywać grając prestiżem, zamykaniem obiegu produktów i próbą wchodzenia na nowe rynki

Amazon poszedł w netflix i logistykę, elektronikę użytkową sobie odpuścili

[Archie]

Wiem co to 360 deal, ale z drugiej strony nie wierzę, że większość osób je podpisuje. Wiem tyle, że 360 deal ma Lil Yachty(chociaż sam niby zaprzecza, ale cmon), Rich The Kid i chyba Drake(?), ale ogólnie w środowisku 360 ma bardzo złą opinię.

Kiedyś Mustard się wypowidał (jak z YG i Ty wskakiwali na falę), że z grubsza nie ma przed tym ucieczki. Albo wchodzisz do gry na takich zasadach albo nie. Możesz sobie negocjować warunki, ale faktem jest, że i tak dostajesz na stół 360. Im dłużej ktoś działa niezależnie i ma lepsze wyniki tym lepsze później ugra warunki. Najkorzystniejsze są umowy partnerskie, bo wytwórnie widzą już, że na takim artyście z osiągnięciami zarobią, więc się na nie godzą.

Często nic z niej nie trafia, bo musisz za to wszystko opłacić i zdarza się tak, że label mówi z kim masz nagrywać i gdzie realizować materiał, więc część tych pieniędzy wraca do nich tą drogą.

To też jest kwestia kontraktu na pewno.

Wyciąganie kasy można jeszcze bardziej zamaskować w publishingu.

W ogóle na takim przykładzie najlepiej widać, dlaczego coraz bardziej popularna jest idea pozostawania independent.

Jest do pewnego stopnia. Jak chcesz osiągnąć określony level rozpoznawalności to musisz się dogadać czy to na całą umowę czy na dystrybucję, promocję w radio lub inne usługi. Np. Dolph podarł kontrakt za 22 mln, ale dystrybucję ma podpisaną z EMPIRE, a autorzy Thrift Shop oddali drobny procent ze sprzedaży za promocję tego utworu w radiostacjach (do 27:00). To co uzyskali to modyfikacja tego co im zaproponował L.A. Reid -- promocja utworu za darmo, a oni rozważą podpisanie drugiego albumu w Epic Records.

Z drugiej strony mnie zastanawia, dlaczego taki Amazon albo Google nie wypromują swoich aplikacji streamingowych i nie dogadają się z labelami.

Google powoli dogaduje się z labelami i ma najpopularniejszy serwis muzyką, który miał 46% całej streamowanej muzyki, tak to YouTube . Nie bez powodu po rozwinięciu opisu masz takie info i całą funkcję rozpoznawania treści za pomocą Content ID. Nie zmienia to faktu, że w muzyce widzą poważne $ i dlatego rozwijają YouTube Music. Oczywiście wiadomo, że YouTube musi lepiej ułożyć się z dużymi wytwórniami (nie podoba im się, że zarabiają za mało), więc na pokład jako szef działu muzyki trafił jeden z niegdysiejszych krytyków samego YouTube'a i wteran labeli -- Lyor Cohen. To nie jest tak, że Google mogło z dnia na dzień odpalić YouTube Music, bo była masa spraw technologicznych i biznesowych do rozważenia, a później zatwierdzenia. Ilość interesariuszy to jest tam jakiś koszmar.

[instinkt]

nie ma sensu nic usuwać jak jest już założone, tworzenie bazy albumów imo spoko [mention]luk0as[/mention] [mention]SWN[/mention] (to chyba też pomoże później jak się strona wypozycjonuje żeby ewentualnie przypadkiem jakiś nowy user wbił przy okazji googlowania, albo coś w tym stylu)
ale nie ma też sensu dalej zakładać na siłe, tym bardziej że w większości przypadków nie idzie za tym żaden otwierający komentarz który mógłby skłonić innego usera do napisania chociaż dwóch słów od siebie [mention]wtt[/mention]
ja na początku założyłem około 20 tematów żeby rozruszać dział, ale to głównie był Kanye (do którego dyskografii wraca 95% osób i co jakiś czas pod każdym albumem na starym forumku wpadały nowe komentarze) i pare innych pod którymi starałem się cokolwiek napisać żeby ktokolwiek miał okazje zareagować i żeby pare postów się pojawiło w danym temacie (kilkukrotnie się udało)
ale potem sobie dałem spokój bo na moją playliste akurat nie wpadało ani nic ciekawego, ani nic przy czym chciałbym zacząć jakąkolwiek dyskusje czy sądziłbym że ktoś będzie chciał rzucić jakiś komentarzem teraz czy w przyszłości (wyjątkiem była Konnichiwa i Cherry Bomb które założyłem później bo sobie do nich wróciłem i przy okazji też tego że obaj panowie zapowiedzieli nowe albumy + 3 premierki)
i ogólnie imo jeżeli już zakładać jakieś tematy o starszych albumach, to właśnie albo o takich "z repeat value" do których jest duża szansa że ktoś wróci i może będzie chciał coś zapostować na ich temat (typu właśnie płyty Kanye czy Oxy Q)
albo o jakichś ultra klasykach typu Illmatic - i najlepiej z jakiejś okazji typu zbliżająca się kolejna rocznica premiery czy coś w tym stylu - żeby pojawił się jakiś bodziec który może spowodować chęć rzucenia posta, żeby temat nie wisiał taki martwy
albo właśnie ewentualnie jak jakiś artysta zapowiada nowy album, a tematów o jego poprzednich projektach nie ma to też myśle że założenie takowych ma sens bo może przy premierze nowego ktoś zdecyduje się wrócić do starszych projektów (często tak bywa, przynajmniej u mnie) i będzie chciał któryś z nich skomentować (bardzo prawdopodobne)
i tak powoli, sensownie i bez zbędnego spamu odbuduje się baze tematów
tak to widze

[erykgx]

A nie mozna po prostu zrobic poddziałów 90’s, 00’s, 10’s i tam wrzucać stare albumy?

[instinkt]

jest to jakieś rozwiązanie, w sumie nawet dość rozsądne i które powinno każdego zadowolić - chociaż kto wie, skoro były osoby którym już przeszkadzało podział na artystów i albumy
[mention]luk0as[/mention] [mention]SWN[/mention]

[luk0as]

no mozna tak tez zrobic

[SWN]

Mój głos leci na obecną formę, żeby całość była jako tako unormowana. Z czasem przecież bieżące albumy nadrobią dystans i wrócą na górę tak jak powinno to wyglądać, a te już założone przez wtt będą sobie leżeć i czekać na wpisy. Na kadłubowni przeglądało mi się całkiem spoko, a jak jeszcze CVki weszły tutaj oddzielnie, to według mnie optymalnie. Po prostu nie silmy się na wpisy wszędzie, żeby tylko wtrącić jakieś 'ZNAM.' i będzie ok 8)

Niepotrzebne było to zajebanie tematami jak widać, bo teraz robią się problemy, zamiast zwykłego regulowania ilości tematów zapotrzebowaniem.

[instinkt]

to może ankieta w propozycjach, niech się użytkownicy wypowiedzą
założenie 4-5 pod-działów to przecież minuta roboty [mention]SWN[/mention]
a przeniesienie tematów kolejne 5