wpływ rapu na młodych ludzi (gangsta rap made me do it)

[Kubinsky]

siema wszystkim
tak sobie rozkminiam czasami, jak duży wpływ mają raperzy na swoich słuchaczy? znaczy no, wiadomo większość dorosłych słuchaczy wie, że to tylko muzyka i takie tam-mi jednak chodzi o tych bardzo młodych.
przykładowo: young thug, playboi carti, future(których uwielbiam) nawijają o czym nawijają, prezentują na klipach wizerunek jaki prezentują i widzę po niektórych znajomych że odkąd zaczęli słuchać takich rapów są zdecydowanie bardziej nastawieni w życiu TYLKO na hajsik, dragi, balety i ogólnie hehe zabawa-wcześniej tacy nie byli. oczywiście pozostaje odwieczne pytanie czy to muzyka wpływa na to jacy jesteśmy czy może to jacy my jesteśmy, jak się zmieniamy, wpływa na to jakiej muzyki słuchamy. nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że skoro w polsce amerykański rap tak działa na postawę słuchacza, to co dopiero w USA. jakoś wyobrażam sobie w tym momencie nastolatków, niech będzie z atlanty, próbujących pierwszy raz kodeinę bo przecież ich ulubiony raper też sobie pije syropik i spk ogółem(patrz przypadek juice wrld-future)

osobną kwestią jest to jak gangsta rap wpływa(ł) na amerykańskie społeczeństwo. może gdyby młodzi od zawsze słuchali muzyki bardziej pozytywnej, pokazującej jakąś alternatywę do gangsterki/dilerki to może nigdy nie wpakowaliby się w złe towarzystwo itd.. oczywiście rozumiem, że w wielu przypadkach nie pytasz o to czy chcesz się znalezc w tym środowisku tylko się w nim rodzisz niestety. ja mówię raczej o tych, którzy spokojnie mogliby sobie w życiu poradzić bez tych rzeczy a mimo to się w nie pakują.
nie wiem czy wyjaśniłem wszystko przejrzyście, ale mam nadzieję że rozpocznie się jakaś dyskusja bo nie powiem, jestem ciekaw waszych poglądów na tę kwestię

[Jaayu]

Na pewno przypadek drillu w chiraq, tam ta muzyka z tego co rozumiem ma do dzisiaj ogromny wpływ na młodych
mlodzi dzisiaj to durnie i coraz latwiej uksztaltowac im myslenie, wiec na pewno cos jest na rzeczy tutaj

[przedszkolanek]

to działa w drugą stronę imo, jest społeczne zapotrzebowanie na muzykę..................* i taka muzyka powstaje i zaczyna robić duże liczby (względnie powstaje wcześniej, bo pan artysta ma wizję, ale popularność zdobywa po jakimś tam czasie, jak się pojawi społeczne zapotrzebowanie). Gdyby ludzie nie chcieli słyszeć fioletowego rapu, to pod future'a co najwyżej p4k waliłby konia, a ludzie słuchali by sobie, bo ja wiem, bitów Apollo Browna choćby


*wpisać odpowiednią nazwę

[TheD]

Usunięto

[koniec]

Prędzej dana muzyka(tworzenie czy też słuchanie) może być skutkiem danego stylu życia niż jego powodem. Jasne, że znajdą się osoby, które spróbują bo im się wyda to fajna ale imo to najczęściej jednostki podatne na sugestie, które zrobiłyby to i bez tego. Oczywiście to takie moje gdybanie, które mogę potwierdzić tylko przykładem swoim i moich znajomych, gdzie wszyscy słuchamy rapsów i nikt nie jest ani ćpunem ani w żadną gansterkę nie bawi więc mogę się mylić, ale tak generalizując - odsetek ludzi, których rap naprawdę demoralizuje jest raczej niewielki.

[tanio]

estetyzowanie patologii spolecznych, roznych tam zachowan destrukcyjnych, autodestrukcyjnych i przyglupawych na pewno ma wplyw na ich czestsze wystepowanie wsrod tych, do ktorych ten pszekas trafia, jak widzisz cos ladnie oswietlonego i wykadrowanego, tak ze to cos wyglada fajnie, to tez chcesz to robic, nie wiem dlaczego, ale homo sapiens to zawsze bylo takie zwierze, dla ktorego wzgledy wizerunkowe byly wazne, np. jest takie slowo "uwodzenie" smh

[MasterP]

soundtrack do tematu

[many-s]

Jarałem się kontaktem ze starszymi kolegami, którzy słuchali rapu, nie robili legalnych rzeczy i mieli szacun na ulicach. I tak zamiast coś się uczyć i rozwijać bardziej eksperymentowałem z ciemną stroną. To pośrednia wina hip hopu, który w pierwszej fazie dzielił na dobrych chłopaków i lamusów, konfidentów i prawilniaków, społeczniaków i ziomków.

[vampmoney]

Pump albo Uzi vert któryś z nich kiedyś powiedział że to future zainspirował go do spróbowania dirty sprajta, future na łamach mediów społecznościowych wyraźnie się zmartwił oraz opowiadał o tym iż wstyd mu za jego przykry wpływ. Co do samego nastawienia na pieniądz, ludzie bardziej zwracają uwagę na takie rzeczy teraz przez całą nową fale rapu skupiającą się lirycznie na wszelakich dobrach płynących z dinero, obywają się z tym i traktują pogoń za maksymalnym prestiżem jako coś całkowicie normalnego.

[taka]

Szczerze ja słucham wszystkiego z hip-hopu z USA i Kanady i może UK zacznę też wprowadzać (poza wyjątkami jak Vic Mensa czy Lil Xan) i ani razu nie chciało mi się brać tego całego syfu typu narkotyki, alkochol dalej rzadko piję a papierosy to wgl raz na ruski rok. I gangsta nie jestem

Dlatego właśnie temat dotyczy młodych, a czasami i nawet dzieci, które są bardzo podatne na sugestie i manipulację. Jeżeli jakiś muzyk staje się dla dzieciaka idolem, to młody będzie starał się czerpać od niego inspirację czy naśladować. Sam po swoim kuzynie widzę jak się zmienił zaczynając od stylu ubioru po zachowanie i podejście do życia odkąd zaczął słuchać nowej szkoły. Temat ładnie wyjaśnił RUN DMC.

[Luxair]

Słuchałem Wzgórza i miałem na gandzię gula

[Kubinsky]

a najgorsze jest to że sam nie wiem co należałoby zrobić żeby to zmienić. z jednej strony uważam, że rapery i ogólnie artyści powinni mieć pełną wolność w tym jakie tematy poruszają i rap nie powinien ponosić odpowiedzialności za to, że ktoś się przez niego stoczył/zaczął brać narkotyki itd..
z drugiej sam wspominam 14-15 letniego siebie kiedy to zafascynowany cypress hill i tym jak oni te ziółko jarają i tacy fajni są sam oczywko spróbowałem i dalej jakoś to leciało przez lata.
nie mogę się oprzeć wrażeniu, że gdybym się urodził te lata pózniej i zamiast cypress hill słuchał future'a to bankowo miałbym za sobą już cięższe rzeczy niż trawa(tak niestety funkcjonował mój gówniakowy mózg, to plus znajomi którzy słuchali podobnych rzeczy i tak samo na nich to działało)

[koniec]

Ale to starzy są odpowiedzialni za młodych a nie raperzy i to oni powinni chociaż wyjaśnić dzieciaków co i jak z muzą

[Mjk]

Ale to starzy są odpowiedzialni za młodych a nie raperzy i to oni powinni chociaż wyjaśnić dzieciaków co i jak z muzą

Ale ten temat chyba ma mówić jak jest, a nie jak powinno, a prawda jest taka, że bardzo dużo dzieciaków wychowuję się praktycznie bez rodziców i coraz więcej czerpie wzorce z rapu

[baqlashan]

Ta mityczna gadka "starzy są od tego, tego, tego i tamtego"

Spójrzcie na siebie z lat młodzieńczych, czy faktycznie autorytet waszych rodziców był tak wysoki, że posłuchaliście ich i nigdy nie zapaliliście trawy w czasach gdy jeszcze byliście na ich utrzymaniu? Hmmmmm

Hmmmmm, kolejna kontrowersyjna teza - a co jeśli propagowanie wielu używek faktycznie przekłada się na popularność tychże wśród młodzieży, która łyka bez popity każdego nowego rapera który akurat jest na fali, hmmmmm

To nie jest tak, jak wielu słabo rozgarniętym osobom się wydaje, że to co jest rozchwytywane - jest całkowicie uzależnione tylko od popytu.
Rap i trendy to jest reakcja łańcuchowa. Popyt wytwarzają wielkie wytwórnie, ludzie z kasą, ludzie od marketingu - takie były początki Cash Money Records, którzy pierwsi rozpropagowali tak bardzo konsumpcjonistyczny model pojmowania świata. Tylko, że oni stworzyli pewien żart, oni nie wbili się na jakieś zapotrzebowanie na rynku, tylko je po prostu stworzyli, a to co było dalej to już jest historia. Najbardziej skretyniały rap Malika, który opowiada o pieniądzach jako celu samemu w sobie - to pokłosie chłopaków z CMR.

Sam do niedawna uważałem, że rap raczej jest traktowany z dystansem, i nie jest traktowany literalnie słowo w słowo, ale nadchodząca generacja dzieci instagrama zadała kłam mojemu wyobrażeniu, z tego co widzę kobiety (w zasadzie to małolatki) są uprzedmiotawiane coraz bardziej.
Wkurwia mnie ta gonitwa za pieniądzem, prześciganie się małolatów na isntagramie kto ma lepszą czapeczkę gucci za ciężko zarobiony hajs ich rodziców. Oczywiście nie mówię tym samym, że raperzy mają się bawić w tatusiów swoich słuchaczy i zgrywać pasterzy zagubionych owieczek - ja apeluję tylko, żeby całego zepsucia tego świata nie zrzucać na złe wychowanie, bo to jest złożony proces.

Swoją drogą istnieje teoria, (tudzież hipoteza) że rewolucja seksualna z końca 60's to była zagrywka z kieszeni wpływowych gości w garniturach, a dzieci kwiaty to było tylko narzędzie, którym wysługiwano się instrumentalnie w zależności od potrzeb polityków.

Pondro dla wszystkich, jedna miłość.

[Dwaena]

Swoją drogą istnieje teoria, (tudzież hipoteza) że rewolucja seksualna z końca 60's to była zagrywka z kieszeni wpływowych gości w garniturach, a dzieci kwiaty to było tylko narzędzie, którym wysługiwano się instrumentalnie w zależności od potrzeb polityków.

to jest ciekawy temat, chociaż jak co do hipisów jestem skłonny się kłócić, tak w dzisiejszym świecie mediów społecznościowych zarządzanych przez ludzi podporządkowanych pod rządy, spopularyzowanym przez olbrzymie pieniądze chęć ogłupienia społeczeństwa może się wiązać też z branżą muzyczną. No bo przecież znikąd ten potężny boom na rap w mediach głównego nurtu się nie wziął? ktoś musiał na to zezwolić - wiadomo już pewnie na początku millenium to się pojawiło, ale teraz to na bank ktoś poważny nad tym sprawuje władzę, loże masonów pewnie mają niezłą bekę, że maskotki typu lil pump tak dobrze działają. Wizerunkowo to na prawdę wygląda jakby panowie w garniakach z jakiejś loży się chcieli pobawić w kształtowanie społeczeństwa.
Spójrzcie na samą powtarzalność bitów, autotunowe flow takie samo na każdej płycie - trochę taka hipnoza dla idiotów. Gdzieś natrafiłem na artykuł, że częstotliwości 808 są takie, że się nie myśli przy nich i jakoś wpływają na fale mózgowe podczas melanżu. mało poważna teza, ale co jeśli? Tzw pakt z diabłem może miał jakiś tam podpunkt, że jak zrobią cię sławnym to zaczniesz wkładać dzieciakom nic nie warte gówno do głowy. Wydaje mi się to wielce prawdopodobne.

Muzyka przecież od zawsze hipnotyzowała, teoria spiskowa mode on, bo czemu nie?

[kshaq]

Muzyka przecież od zawsze hipnotyzowała

No i co z tego? Ja lubię, jak muzyka pomaga mi wejść w swego rodzaju trans i odlecieć gdzieś, ignorując otoczenie. Co w tym złego? A ta teoria z 808s to też niezła beka, przecież to nie jest wymysł ostatnich 10 lat, a w 90tych były używane w głębokim podziemiu (więcej info w temacie Mystic Stylez).

[Dwaena]

nie mówię, że jest coś w tym złego bo o to chodzi, żeby budziła głębokie emocje. chodzi mi raczej o wykorzystanie tego jako narzędzia do sterowania podatnymi w dzisiejszych czasach ludźmi.

a co do 808 bardziej chodzi mi o trapowe cukierkowe minimalistyczne i sztuczne brzmienia, którymi żywią nas radia. coś co wchodzi ci łatwo w głowę, jara nastoletnie, nieukształtowane głowy a dalej to już wiadomo co bo o tym jest ten temat.
nie sugeruj się początkami tego brzmienia - spójrz na potencjał jego działania w dzisiejszej muzyce.

jak wymyślili broń to po to, żeby się bronić przed napastnikiem, za to agresja skierowała to w wiadomo jaką stronę. tak se filozofuje

[baqlashan]

teoria spiskowa lewel trzynasty

[koniec]

Spójrzcie na siebie z lat młodzieńczych, czy faktycznie autorytet waszych rodziców był tak wysoki, że posłuchaliście ich i nigdy nie zapaliliście trawy w czasach gdy jeszcze byliście na ich utrzymaniu? Hmmmmm

no nie i do dziś nie zapaliłem trawy a the chronic od gimbazy katowałem jeśli bym zapalił to pewnie byłaby prędzej kwestia wpływu moich ziomków na mnie niż muzyczki, no ale zgadzam się że wychowanie to kwestia złożona i nawet najlepsi starzy nie upilnują każdego dzieciaka żeby sobie życia nie zjebał