Doskonała płyta. Na początku było ciężko, ale przypomniały się czasy pierwszy singli z Lepiej nie pytać.
O, jak pięknie - no nie lubię.
Tam mnie spotkasz - doskonały refren Bownika, oldschoolowy storytelling Bonsona.
Dobrze bujające Gniazdka z ciekawym patentem na obie zwrotki i fantastycznym flow Bonsa.
Bombki, pomimo bolącego mnie bitu, najlepszy storytelling Damiana.
Światłowstręt - też nie lubię, ale Avi
Czarny PR - fajnie, że Włodi. Generalnie dla mnie środek płyty najsłabszy. Takich rzeczy spodziewałem się po prostu na AF2, tu mi nie pasuje klimatem.
Krwawy sport - najlepsza zwrotka OSTRego od Haosu?
Trucizna - Roma
. Ona w duecie z Bonsonem mi się nigdy nie znudzi. Brzmi jak zaginiony (nie odrzucony!) track z Postanawia umrzeć.
Jeszcze wczoraj - 10/10. Sample świetny, wokal świetny, aranżacja mistrzowska. Kiedyś wyjdzie na składance BonSoul - Nie mam pytań.
Dobranocka - Najciekawszy, najbardziej odjechany bit Pita. Co on tutaj zrobił to ja nawet nie. Niby disco, niby synth, jakiś wokal w tle, łoł. Amerykański poziom.
Koniec - niech każdy oceni sam. To jest indywidualny track.
Biją bębny - Damian Knap.
Nie pasuję - Nadzieja na dalsze BSy. Pitowe bębny, Damianowe pierdololo o scenie, samotności, niezrozumieniu. Tylko po co zmieniać recepturę, która się sprawdza? AC/DC rapu.
Faceta poznaje się po tym jak kończy. Bonsoul piąty jest mistrzowski na końcówce płyty.