Luxair pisze: ↑14 cze 2019, 18:18
jak można przesłuchawszy Chaczapuri, Spodenki do ćpania, Mefedronowe czy Pół talerza tak pisać w ogóle?
Normalnie, nudzi mnie ekspresja jego aparatu mowy.
Luxair pisze: ↑14 cze 2019, 18:18
zacznijmy od tego że Jimson to największy grafoman ever, przebijający swoją "poezją" Eldo i wczesnego Laika razem wziętych
To jest dla mnie wielce kontrowersyjne, a skoro mam autyzm wtórny i zgryźliwość nabytą to pozwolę sobie nazwać cię ignorantem.
Ogólnie to huja kłade na "ambitny rap" i ogólnopolski trend oceniania rapsztajna w sposób "obiektywny" (takie coś nie istnieje) ale gadka, że Jimson jest grafomanem jest chyba jedynym wyjątkiem od reguły w moim przypadku. Nie wiem o jakim konkretnie okresie Jimsa mówisz (ja rzeczy sprzed Ucieczki uważam za po prostu dobre, ale nie są dla mnie żadną wyrocznią) ale to jak Jims składa wersy na UZWM i w ogóle cała zabawa liryką i kontekstem oraz wynikającą z tych redefinicją podstawowych motywów literackich w rapie - jest dla mnie czymś mistrzowskim, jedynym w swoim rodzaju. Jimson używa tam panczlajnów, które nie są panczlajnami. Jest to coś czego w Polsce nikt nie umie zrobić oprócz Jimsona (był kiedyś taki kolo Trzybe, on to umiał w jakiejś 1/100 tego co Jimson, w każdym razie on chyba był najbliżej) a w USA wymieniłbym takich tekściarzy na palcach jednej ręki, z pewnością znalazłby się wśród nich Jay Electronica, Riff Raff i Mf Doom, nad resztą musiałbym pomyśleć.
Ucieczka z Wesołego Miasteczka to jest zupełnie nowe uniwersum literackie, stworzone od podstaw przez Jimsona i doprawdy mógłbym piać peany na temat tej epki do jutra, ale powstrzymam się i po prostu cię zachęcę abyś dał jeszcze jedną szansę (a najlepiej dziesięć) dla tego materiału, bo jest tego warty!
A co do Laika - jego grafomaństwo z Bybzi Bybzi to jest poprzeczka nie do przeskoczenia, wątpię żeby poziom tej żenady został kiedykolwiek przekroczony w Polskim rapie. Dla mnie Jimson i Laik są względem siebie po dwóch skrajnie przeciwnych stronach na kompasie liryki w rapie. Jimson to authoritarian right, Lajkonik to liberal left. Zapewne wiele osób ma podobne skojarzenie do twojego, na moje oko wynikające jedynie z tego, że obydwaj raperzy poruszają się w abstrakcyjnej estetyce i często odfruwają od Ziemi. Tyle, że Jimson opanował tę sztukę do perfekcji, a Laik po prostu zapomina brać leki.
Luxair pisze: ↑14 cze 2019, 18:18
Co do Belmondo, to chociaż ma smykałkę do rymowania randomowych słów z różnych rejestrów, to raczej dobrym tekściarzem nazwać go nie można
Pisałem o tym kilkukrotnie na poprzednim forumie, ale się powtórzę - dla mnie wyznacznikiem dobrego tekstu jest stosunek użytych słów, frazesów, motywów - do obszerności poruszanego zagadnienia. Jeśli za pomocą kilku słów uda ci się zawrzeć szeroką myśl, to jesteś dobrym tekściarzem ("Przyszedłem po pieniądze, wszystkie istniejące - bo są moje" albo "Wyjebane mam w nowy porządek, bo mam nowy")
Mało kto w Polsce to potrafi, np taki Bisz jest skrajnym przeciwieństwem tego o czym mówię.
Taki silnik liryczny mógł się przejeść, (i wielu pewnie się przejadł) a ponadto w oczach wielu Belmondo ma też obecnie spadek formy, jednak ja postanawiam oddać cesarzowi to co cesarskie. Gnocchi w momencie wyjścia było proroctwem Polskiego rapu.
Aha, jeszcze się czymś podzielę na deser - JWP to zbieranina chłopców bez flow, uprawiających najprymitywniejszą formę braggi. Zero formy, zero treści. Nudne do porzygu cuty, otoczka dla niedojrzałych emocjonalnie truskuli w bluzach el polako co nigdy nawet o Smarkim czy Dinalach nie słyszeli. Nie wiem jak taki kosi ej kej ej "używam oleju rzepakowego jako szamponu" z czterdziechą na karku może dalej udawać nastolatka z syndromem gimbusyzmu, to chyba ta mityczna "prawdziwość dla gry". Pierwszy legal JWP z 2007 był fajny, a od mniej więcej "Tworzymy Historię" to jest dla mnie równia pochyła, klepanie generycznego oldskulowego rapu dzieciak w imię oldskulowego rapu dzieciak.
edit: o, widzę że Scarz mnie uprzedził o pół chwili z tym JWP, mycki z głów