Najlepszy album wszech czasów - WYNIKI

Płyty, zapowiedzi materiałów, dyskusje na temat raperów i producentów z naszej rodzimej sceny.

Moderatorzy: Jose, oldschool

Awatar użytkownika
Mystair
Posty: 830
Rejestracja: 01 maja 2019, 17:53

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: Mystair »

oyche pisze: 12 maja 2019, 17:04
YKCUL pisze: Lubie uzytkownika mystair bo przypomina mi mnie samego pare lat wstecz jak kipialem hiphopem
o jak podbijam

ciesz się zajaweczką póki możesz, bo przyjdzie czas że będziesz stary jak my, a wtedy na raperów nie patrzysz już jak na idoli tworzących dzieła zmieniające oblicze hiphopu, tylko bardziej jak na osiedlowych przygłupów mamroczących coś pod prawdopodobnie splagiatowany bit ;/
tylko żeby do tego czasu Jacę uwolnili, żebym na koncert mógł pójść :oops:
MOB
Awatar użytkownika
baqlashan
Zbanowany
Posty: 5636
Rejestracja: 18 kwie 2019, 0:26
Lokalizacja: strych

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: baqlashan »

Ja w ogóle nie mam tego dylematu z dzieleniem albumów na "ulubione" lub "najlepsze". Te na które oddałem głos są najlepsze w tym co robią.

"Ucieczka z Wesołego Miasteczka" jest u mnie zdecydowanie na pierwszym miejscu, gdyby się dało to dałbym tej epce 15 punktów, a reszte albumów wypierdolił. To najlepszy lirycznie materiał z jakim obcowałem, żadnej płyty z gatunku rap nie przesłuchałem tyle razy co Ucieczki. Jimson na tym materiale jest już w pełni dojrzałym i ukształtowanym raperem. Jeśli ktoś chce sprawdzić jakby brzmiał Laik (ew. Gres) bez grafomaństwa i z minimalną ogładą i wyszukaniem w pisaniu wielokrotnych i subtelnością w posługiwaniu się słowem - to musi sprawdzić ten materiał.
Jimson w swoich metaforach i lirycznych pejzażach nie jest nachalny i patetyczny do porzygu jak w przypadku Laika, styl literacki jaki obrał (szczególnie w Arabskie Noce i Muhammad Ali) po prostu powala na ryj i wypierdala mózg jeśli tylko zechcesz objąć myślą co tak właściwie w tych tekstach się odpierdala. Jims zredefiniował panczlajny, zminimalizował pierdolenie maksymalizując tym samym treść płynącą z wypluwanych słów.
Takie "Arabskie Noce" to nie jest tekst, którego sens i przekaz wyłożysz na rap geniusie, to nie jest prosta historyjka / wiersz / panczlajnerska bragga do łatwego przetłumaczenia dla Januszy rapu. Dla mnie Gorączka nie ma żadnego podjazdu, to klasyk podziemia, ale nijak się ma do objawienia jakie Jims serwuje na Ucieczce.

Na drugim dałem klasyczne LP Mobbyn na którym znajdują się hiciory z 2016 roku. To nie jest w zasadzie płyta tylko kompilacja utworów, które wcześniej banglały po YT, ale kogo to obchodzi. Według mnie Belmondo miał wtedy życiówkę - zwroty z Ernsta, Serengetti, Gaśnicy, Harry Potheada - to są post-modernistyczne rapowe dzieła sztuki. ŚCiB było spoko w konwencji, którą obrało - to jest raczkujący w Polsce alcomindzowo-podobny trap o wygrywanku i hastlerce na generycznych, pierdzących bitach. Wyróżniał się co prawda chwytliwymi catch phrases, ale imo to za mało by robić z tego albumu nowe Najebawszy.

Na trzecim Kredyty Chwilówki - ktoś nie zna to polecam, szczególnie utwór "No i Spoko", szczególnie po blanciurze.

Pozostałych wyborów nie komentuję, bo Eis i Finkadeliki to jebane kalsyki o których już napisano wszystko. Dodam tylko iż na początku myślałem, że oddaję głos na Ziemię Obiecaną z sentymentu, ale w istocie rzeczy tak nie jest, bo ta płyta nadal brzmi świeżo i nadal nie męczy - w przeciwieństwie do ziewnogennych grammatików, bez cenzury klasyk, czy pierwszego kalibra między którymi się wahałem.
Rupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
Set your world on fire, watch your planet burn
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Bakan
Posty: 1339
Rejestracja: 19 kwie 2019, 7:32

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: Bakan »

Top10 bym skleił na luzie i nawet 1-2 pozycje byłaby wciśnięta „na siłę” ale wytypować 5 to jakiś hardkor.

Pezet/Noon- Muzyka Poważna 10/10 (serduszko)
Pezet/Noon- Muzyka Klasyczna 8/10
Ostry- Jazz W Wolnych Chwilach 8/10
Te-Tris- Dwuznacznie 10/10 (serduszko)
Jimson- Gorączka W Parku Igieł 8/10
Rasmentalism- Za Młodzi Na Heroda 8/10
Bisz- Wilk Chodnikowy 8/10
Bonson/Matek- Historia Po Pewnej Historii 7/10 (ale znowu serduszko x 2...)
BonSoul- Lepiej Nie Pytać 8/10

Z tej grupy muszę wybrać 5 pozycji. MP i Dwuznacznie pewniaki. Teraz tylko muszę się zastanowić czy wybrać 5 ulubionych czy 5 w moim odczuciu najlepszych...

W każdym razie dzięki za plebiscyt bo będzie słuchane i już mam ciary na myśl o związanych z tym wspomnieniach...

A, jeszcze jedno. Czy tylko ja tak bardzo cenię Dwuznacznie? Dla mnie rozkładając na czynniki pierwsze to album petarda. Te-Tris pod względem flow, charyzmy i techniki to chodząca perfekcja. Do tego jego niesamowita uniwersalność. Masz tu kozackie bragga, podniosłe numery, trochę filozofii a także po prostu zabawne kawałki w formie storytellingu. To wszystko na świetnych bitach.

Jeśli chodzi o warstwę liryczną to generalnie jest to temat na dłuższy referat. To jak teksty napisane przez Teta wpasowują się w cały koncept płyty „Dwuznacznie” to jakiś zupełnie inny poziom jeśli chodzi o pisanie zwrotek w polskim rapie. Każdy numer naszpikowany jest tymi dwuznacznościami właśnie i wszelkiego rodzaju głębokimi i błyskotliwymi wersami. Pamiętam, że pierwszy odsłuch totalnie powalił mnie tym na kolana i z każdym kolejnym odkrywałem nowe smaczki. To jest album na milion przesłuchań.

Generalnie jeśli ktoś nie zna lub dawno nie słuchał to wróćcie/sprawdźcie koniecznie przed 31.05 bo płyta robi piorunujące wrażenie przy pierwszym odsłuchu ale też zupełnie się nie zestarzała. Jeśli chodzi o mnie np. to z perspektywy 30-latka zauważam, że jest ogrom albumów, które kiedyś kochałem a dziś nie mogę ich słuchać bo albo nie są już w stanie mnie zainteresować albo wręcz momentami odczuwam przy nich poczucie żenady. Tu tak nie ma, w Dwuznacznie znajdziesz coś dla siebie niezależnie od wieku.

Ps. Tu nawet „dwuznaczna” okładka robi robotę ;)
Ps2. Kurwa, ale fajne to forum... :oops:
Awatar użytkownika
2rzyn
Posty: 8528
Rejestracja: 17 kwie 2019, 17:42

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: 2rzyn »

bakan królu dziękuję za przypomnienie tego cudownego albumu, od trzech dni jeżdżę autem słuchając płyt teta, od najnowszej do najstarszej
niebawem wjedzie właśnie ten piękny klasyk
Niepublikowane Zkibwoye, Reno, Smarki, Bisze, Laiki itd.

https://youtube.com/playlist?list=PLu7W ... 7ZTz-byFiY
Awatar użytkownika
Jose
Brak Kultury
Posty: 6493
Rejestracja: 17 kwie 2019, 6:49

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: Jose »

Zawsze od Teta wolałem S2MNR, ale jak w wracałem na początku roku do "Dwuznacznie" to faktycznie sztos nad sztosy, pamiętam, że jak wychodziło to się jarałem, później na ileś lat przepadła ta płyta, a teraz doceniam chyba jeszcze bardziej niż kiedyś, mówiłem w podcaście zresztą i Te-Tris fajne rzeczy wtedy mówił o tej płycie, więc jak nie słyszeliście to się nieśmiało przypomnę. W ogóle to mega niedoceniona/przegapiona płyta. Żałuję, że sprzedałem CDka kiedyś.
Awatar użytkownika
sugarhill_notausgang
Posty: 5492
Rejestracja: 17 kwie 2019, 8:35

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: sugarhill_notausgang »

Bakan pisze: 22 maja 2019, 7:55 Top10 bym skleił na luzie i nawet 1-2 pozycje byłaby wciśnięta „na siłę” ale wytypować 5 to jakiś hardkor.
To samo, słucham polskiego rapu od 20 lat, jak mam w ogóle wybrać 5 płyt LOL. Coś tam wcisnę, żeby się włączyć do zabawy, ale będzie ciężko. Musze rozkminić, które osobiście najbardziej lubię/do których najczęściej wracam.

BTW ostatnio po jakiejś dyskusji na temat Mesa (flow kozak) i Kękę (flow drewno) kminiłem kto w ogóle ma lub miał w Polsce dobre flow i myślałem, że nawet 10 typów nie znajdę co mają kozak flow, a znalazłem aż 20 :shock: Może temat na następny plebiscyt? ;-)
Awatar użytkownika
2rzyn
Posty: 8528
Rejestracja: 17 kwie 2019, 17:42

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: 2rzyn »

jestem za, nawet mam kilka swoich typów co do flow
Niepublikowane Zkibwoye, Reno, Smarki, Bisze, Laiki itd.

https://youtube.com/playlist?list=PLu7W ... 7ZTz-byFiY
Awatar użytkownika
Groszek
Posty: 4537
Rejestracja: 17 kwie 2019, 17:27
Lokalizacja: Auld Reekie

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: Groszek »

W sumie dodałem albumy których słuchałem najwięcej i do których wracam Najebawszy co tu mówić 10/10.

Za młodzi na Heroda omg pamiętam że przez 3 miesiące jak ten album wyszedł nie słuchałem nic innego miałem tak tylko z Channel Orange, wyjebalbym tylko Eldo i 10/10.
Dinal długo się nie mogłem przekonać do całego albumu mocne 8/10, ale jednak zmienię 3 miejsca dla Dwuznacznie też mocno katowalem ten album w gimbazie czy już technikum dzięki za przypomnienie Zara pobieram żeby sobie przypomnieć.

2pkt Pro8l3m zastanawiałem się C30 czy art Brud bo jednak sentyment mam do ep, pamiętam jak temat na slg miał z 2 strony.

I jedyneczka dla Szopsa bo bardzo często wracam żeby przesłuchać instrumentale mocne 8. Laik w świetnej formie, bons bisz finker.

Do top 10 wpadł by pewnie Jimson z gorączka
Dizkret/Praktik IQ, Laik z milczmenem, Kaliber 44 W 63min dookoła świata, Rap Addix - LP.

Wgl co myślicie o Hst - Masy ludu, na językach? Świetny album dałbym go normalnie nawet do top 10, a może nawet top 5 ale cała ta akcja ze szpagatem zniszczyła mi kompletnie te płytę. Jak to jest ze fokusy I inni nagrywali z nim kawałki itp. A pewnie o tym wiedzieli.
Wszystko jest kawałem oraz żartem
Wszystko już widziałem, co potrzebneXD
Awatar użytkownika
Luxair
Posty: 4038
Rejestracja: 24 kwie 2019, 19:38

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: Luxair »

U mnie:

"Wbrew wskazówkom" - jak wszyscy wiedzą, najlepszy polski concept-album. Błyskotliwe przeniesienie pomysłów Philipa K. Dicka z powieści "Wbrew wskazówkom zegara" w klimaty futurystycznego Wrocławia, zombie i przemysłu muzycznego. Roszja w życiowej formie - zarówno jako raper, wokalista, jak i twórca podkładów - od funkowych hitów po zimną elektronikę. Cuty z czarnobiałych polskich filmów sf. Historię opowiedzianą na trackach można odczytywać tak w przód jak i w tył... długo by opowiadać. A wszystko to zachowuje lekkość, jest funkujące i przebojowe.

"W siną dal" - w momencie premiery pozycja kompletnie outsajderska. Piskliwy głos z kosmosu. Nietrywialne metafory. Kapitalne bity z Białego Domu. Mogę słuchać w kółko.

"Bezczelne gówno" - na hiphopowym piedestale powinna stać koło "Następnego levelu". Czy punchline'owo ktokolwiek się chociaż zbliżył do obu panów, hę? Krzysiek może kwadratowe flow, ale mi absolutnie nie przeszkadzało jak co wers zbierałem szczękę z podłogi.

"ZCentrumWszy" - posunięta do absurdu zabawa słowem, homofonami. Chyba nagrywane jako cypher? Przepadam za takimi bekowymi projektami.
Koks i dziwkę brałeś cichcem
Polizałeś pizdę, popijałeś Żywcem
oyche
Posty: 11473
Rejestracja: 17 kwie 2019, 17:38

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: oyche »

ja wjechałem z bezpiecznymi populizmami, ciężko wybrać 5 płyt, zwłaszcza że od dawna nie słucham 'na albumy'. wrzuciłem to czego najwięcej słuchałem jak najbardziej jarałem się rapem. brakuje reno, starego gurala, KNOC, może trochę gresa i jimsona. oprócz może p83 to już prawie nie wracam do tych płyt. z nowożytnych rzeczy tylko tuzza przychodzi mi do głowy
Awatar użytkownika
djniemal
Posty: 153
Rejestracja: 17 kwie 2019, 11:05

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: djniemal »

Luxair pisze: 27 maja 2019, 23:30
"Bezczelne gówno" - na hiphopowym piedestale powinna stać koło "Następnego levelu". Czy punchline'owo ktokolwiek się chociaż zbliżył do obu panów, hę? Krzysiek może kwadratowe flow, ale mi absolutnie nie przeszkadzało jak co wers zbierałem szczękę z podłogi.
piona, znam całą epeczkę na pamieć :joint:
Awatar użytkownika
Mystair
Posty: 830
Rejestracja: 01 maja 2019, 17:53

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: Mystair »

jutro ostatni dzień głosowania, przypominam, możliwość na ostatnie zmiany, ja w końcu mam piątą płytę, którą chcę wrzucić - NIELEGAL 217 Rogala. chyba tylko raz się pojawił, więc jakby ktoś zapomniał o tym dziele to przypominam, bo sporo propsów na forumku, więc fajnie byłoby zobaczyć go z jakimś spoko wynikiem, miałem cały czas przeświadczenie, że Nielegal216 najlepszy a jednak chyba to właśnie Nielegal217 to jego opus magnum, płyta wybitna, Rogal do perfekcji swoją nieszablonową lirykę tu doprowadził, potężna charyzma, zajebiste brzmienie, ogólnie warto docenić Rogala jako jednego z niewielu, który świadomie nie pozwolił sobie na zapętlenie się w konwencji i utratę tego czegoś, co trochę złapało np. Bałagana
MOB
Awatar użytkownika
WHITE
Posty: 2800
Rejestracja: 18 maja 2019, 13:48

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: WHITE »

ANtY z albumów Rogala i w ogóle z tego co słuchałem jest niekwestionowanym liderem, jedyny kawałek, który mnie nie porwał to "Serca", ale to obniża ocenę jedynie z 11/10 na 10/10 :cool: Różnicę w stosunku do nielegali robią przede wszystkim bity, które masakrują wszystko, na wcześniejszych płytach jest z tym różnie. W porównaniu ze sceną to nie ma o czym pisać, to jest tak odmienne i niepasujące, że z miejsca się w tym zakochałem i zapętlałem każdy numer po premierze. Nie wiem czy ktoś jeszcze będzie w stanie stworzyć coś tak oryginalnego pod jakimkolwiek względem, sama otoczka też zrobiła różnicę.
nie każdy rok przestępny, ale każdy jest przestępczy
Awatar użytkownika
sugarhill_notausgang
Posty: 5492
Rejestracja: 17 kwie 2019, 8:35

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: sugarhill_notausgang »

No i co, piąteczka to jednak po prostu albumy, z którymi się wychowywałem, ba! które mnie wychowały! :lol: Pierwsze dwa to moje klasyki, całkowicie subiektywne, gdybym się urodził w innym roku, to byłyby inne płyty na tych miejscach. Później Pezet/Noon też trochę z powodów jak wyżej, no ale to po prostu idealny hip-hopowy album, no i bębny Noona nigdy przedtem, ani potem już tak nie brzmiały. No i trzeba koniecznie uhonorować polskie podziemie, bo był taki okres, gdy zjadało legale na śniadanie.

Później wykorzystując odrzucone albumy chciałem dojechać do TOP 10, szybko się zrobiło TOP 15, no to już tylko krok do TOP 20. Zapewne śmiało mógłbym jechać do TOP 100.
Spoiler
O.S.T.R. - Jazzurekcja
Grammatik - Światła Miasta
Tede - S.P.O.R.T.
Ten Typ Mes - Zamach na przeciętność
Jot - Każdego dnia człowiek
WWO - MasZ i Pomyśl
WWO - We Własnej Osobie
Afro Kolektyw - Płyta pilśniowa
Mor W.A. - Morwa drzewo
Stare Miasto - Minuty
Dizkret/Praktik - IQ
DJ 600 V - Szejsetkilovolt
Jeden Siedem - Wielka niewiadoma
Thinkadelic - Lek
Łona i Webber - Absurd i Nonsens (czy Łona i Webber to najrówniejsza polska dyskografia? Chyba tak, nie jestem w stanie wskazać najlepszej ich płyty, Łona na każdej jest mistrzem, ale tutaj beaty Webbera po prostu trafiają w moją czułą strunę i wg mnie już nigdy potem nie były lepsze.)
Awatar użytkownika
Mystair
Posty: 830
Rejestracja: 01 maja 2019, 17:53

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: Mystair »

z tym Zabójstwem Lirycznym jeszcze to tak jak na pierwszej stronie, że jako jedno liczymy? bo ja np. nie wiem czy którąś z osobna bym wrzucił, bo np. refren Malika na jedynce to jest tragedia i więcej słabszych momentów bym mógł znaleźć, ale mam na cd wersję 2.0 z queshopu z wymieszanymi numerami z obu części i na to głosuję jak co to zapiszę Zabójstwo Liryczne 2.0
MOB
Awatar użytkownika
Offcheck
Posty: 274
Rejestracja: 19 kwie 2019, 19:33
Lokalizacja: WWA

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: Offcheck »

Jose pisze: 12 maja 2019, 15:15 Ten próg wejścia w Kaza jest rzeczywiście dość spory
Spory? Dla osób, które wychowały się na "starym" rapie, to jest wielka przepaść do przeskoczenia :D
Siemano, stolica WWA, a nie Waszyngton,
Jeśli chodzi o hajs jestem je**ną maszynką
ksiazenieporzadek

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: ksiazenieporzadek »

Mystair pisze: 31 maja 2019, 18:36 z tym Zabójstwem Lirycznym jeszcze to tak jak na pierwszej stronie, że jako jedno liczymy? bo ja np. nie wiem czy którąś z osobna bym wrzucił, bo np. refren Malika na jedynce to jest tragedia i więcej słabszych momentów bym mógł znaleźć, ale mam na cd wersję 2.0 z queshopu z wymieszanymi numerami z obu części i na to głosuję jak co to zapiszę Zabójstwo Liryczne 2.0
tak jako całość
Awatar użytkownika
instinkt
Moderator
Posty: 6836
Rejestracja: 17 kwie 2019, 12:29

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: instinkt »

Zabójstwo mogłoby być top3 w historii PLHH, ale tylko w sytuacji kiedy brana pod uwage by była jakaś wersja best of łączona z obu części z wyciętymi chujowymi zwrotkami Diho których jest tam z 15
w formie jakiej wyszła oficjalnie nie łapie się niestety nawet do top1000
będę musiał w końcu to wszystko poprzycinać bo nawet przestałem wracać jakiś czas temu przez to właśnie że połowe numerów trzeba było przewijać w pewnym momencie/albo do pewnego momentu
ksiazenieporzadek

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: ksiazenieporzadek »

[mention]Jose[/mention] zabójstwo liryczne czy scib wygrało????
Awatar użytkownika
Jose
Brak Kultury
Posty: 6493
Rejestracja: 17 kwie 2019, 6:49

Re: Najlepszy album wszech czasów - dyskusja

Post autor: Jose »

Jeszcze nie zacząłem liczyć ;)
ODPOWIEDZ