ŚLIZGAWKA

Spoiler

Tracklista:
For All Its Fury I-XI:
1 Reach
2 Blur
3 Coil
4 Wane
5 Curl
6 Hush
7 Gather
8 Tremble
9 Cradle
10 Press
11 Fields
-----------
12 Perfectly Voiceless
13 There Was Nothing

Spoti:

Spoiler

tracklista domniemana, całość ponoć w piątek 11
będzie się działo xD
https://pitchfork.com/news/blood-orange ... um-fields/

blood-orange-announces-new-classical-music-album-fields

w linku więcej info

czekam. po jego udziale w serii "what's in my bag" wiadomo już że mocno jest chłopak zajawiony muzyką klasyczną.
zobaczymy jak się w tym odnajdzie

osobiście liczę na dobrą awangardę, ale na minimalizm też nie będę wybrzydzał
w sumie jako że to klasyka powinienem jeszcze wrzucić wykonawcę czyli Third Coast Percussion

Co za info. Mam nadzieję, że to będzie full awangarda bo minimalizm został już kompletnie przerobiony i nie rozumiem czemu sie tak ciągnie ten okres w muzyce.

info ma w zasadzie kilka miesięcy, a co do minimalizmu - on jest przecież całkiem mieszczański mieszczański, dość prosty, no i ładny, więc mieszczaństwo całkiem lubi takiego Glassa np., a co by nie mówić, w klasycznym "mainstreamie" kalkulacja merkantylna zawsze była dość istotna jednak. A btw jak pisałem o minimalizmie to myślałem bardziej o czymś w stylu Rileya czy Reicha, a nie Avro Parta, żeby nie było

wyszło, wydał pod własnym nazwiskiem, a nie pseudonimem i nie mogłem tego znaleźć
jednak minimalizm, w sumie jakby się wcześniej sprawdziło co to Third Coast Percussion, to byłoby jasne

przedszkolanek pisze: ↑12 paź 2019, 0:16 wyszło, wydał pod własnym nazwiskiem, a nie pseudonimem i nie mogłem tego znaleźć

to samo miałem.

na pewno wrócę jeszcze do tej płyty, ale po pierwszym odsłuchu bardzo mi się to podoba. devonte'owi udało się stworzyć na "fields" swój mały muzyczny świat i do mnie klimat tego świata przemawia bardzo.
szacuneczek oczywiście należy się również perkusji trzeciego wybrzeża.
okładka też w jakiś osobliwy sposób trafia w moje poczucie estetyki.

Włączyłem sobie to dzisiaj, bo bardzo lubię wszystkie płyty Deva jako Blood Orange. Moja córka po kilkunastu minutach mówi: "tato weź już wyłącz ten budzik"

Jakoś nie moja bajka takie dźwięki, wracam do Cupid Deluxe.

gawi pisze: ↑13 paź 2019, 8:41 weź już wyłącz ten budzik

ja miałem zupełnie odwrotnie, dociągnąłem do końca tej głównej suity, a te dwa luźne kawałki sobie odpuściłem, bo myślałem że zasnę
to pierwszym odsłuchu rozczarowanie, ale też w sumie niczego wielkiego się nie spodziewałem, na dniach poleci drugie