NBA
Moderatorzy: Sidd, Cz4rny1337
Re: NBA
Pięknie wpadł zakładzik, wczoraj rzucona wygrana Warriors po kursie 3.8, który wydawał mi się przedziwnie wysoki
Houston totalnie obsrane i kolejny raz tylko i wyłącznie przez swój brak zdecydowania i pewności odpadają z Golden State. GS, które już od zeszłego sezonu ma coraz więcej momentów, gdzie pokazuje się jako śmiertelnik możliwy do pokonania, a mimo to nikt jeszcze tego nie wykorzystał (i w tym sezonie się to imo nie zmieni). W ogóle co za rok w moich ulubionych dziedzinach, bo i piłeczka i NBA serwują mi ciągle pojebane mecze, zacięte końcówki i powroty z niebywałych sytuacji.
Apropo - jutro chłopaki z forum e-nba organizują w Warszawie oglądanie game7 w jednym z lokali, gdzie już kilka razy odbywał się taki event. Fajna okazja do podyskutowania sobie przy piwku, prawdopodobnie sam się pojawię, więc zapraszam
Houston totalnie obsrane i kolejny raz tylko i wyłącznie przez swój brak zdecydowania i pewności odpadają z Golden State. GS, które już od zeszłego sezonu ma coraz więcej momentów, gdzie pokazuje się jako śmiertelnik możliwy do pokonania, a mimo to nikt jeszcze tego nie wykorzystał (i w tym sezonie się to imo nie zmieni). W ogóle co za rok w moich ulubionych dziedzinach, bo i piłeczka i NBA serwują mi ciągle pojebane mecze, zacięte końcówki i powroty z niebywałych sytuacji.
Apropo - jutro chłopaki z forum e-nba organizują w Warszawie oglądanie game7 w jednym z lokali, gdzie już kilka razy odbywał się taki event. Fajna okazja do podyskutowania sobie przy piwku, prawdopodobnie sam się pojawię, więc zapraszam
B to G strikes again, thick hay on the bread... For me it's a lifestyle, you say that's about swag
Re: NBA
Serię wygrał Kawhi, a nie Toronto, bądźmy szczerzy. Momenty, gdzie bodaj przez sześć minut z gry nie trafił nikt inny oprócz niego, zależność w ataku i dzisiejsza wisienka na torcie w postaci game winnera dobitnie pokazują, że Leonard faktycznie super że jest, po to ściągali superstara na miejsce DeRozana itp., ale KL totalnie (jeszcze przy takiej formie) zmonopolizował Raptors, a w kolejnych rundach może być dla nich dużo słabiej, jeśli nadal wszystkorobiącym będzie tam jedna osoba, a ławka nadal będzie w niczym nieprzypominającą zeszłego sezonu gromadką.
Philadelphia no cóż...nie lubię takich przypadków. Mówiąc 'takich' mam na myśli sytuację, gdzie detale decydują nad dwiema skrajnymi reakcjami. Gdyby Embiid nie miał problemów (ze wszystkim w sumie, bo słyszałem już w tych PO o kolanach, niestrawności, gorączce), miał mogącego dać więcej niż DWIE MINUTY oddechu legitnego zastępce na ławce i nieco lepsze pomysły rotacji trenera, to mówilibyśmy teraz pewnie o genialnym defense anchorze, Simmonsie który ostatecznie nie rozegrał wcale tak tragicznych play-offów na jakie skazywali go ludzie i świetnie zbilansowany zespół ze świetlaną przyszłością. Tymczasem jedna obręcz zadecydowała, że Brown wyleci, Simmonsa każdy chce trade'ować, nie zdziwię się jak Butler ucieknie itd.
Bardzo fajna seria i oprócz g7 które dane mi było oglądać na żywo zapamiętam ją z Leonarda, który zrobił na mnie piorunujące wrażenie in plus. Przypominam tylko jak dużo pomyj wylewało się na niego (sam byłem zdegustowany i kurwiłem oczywiście), kiedy opuścił Spurs i traktował ludzi jak debili. Brak stawiania się na wezwania klubu, jakieś fochy i tym podobne. Rzesza ludzi na czele z niektórymi kibicami SAS na pewno życzyła mu, żeby życie powiedziało 'tu cię mam' po roku odpierdalanki i robienia w sumie dotąd nie wiadomo czego, a on zamiast zardzewiałego smutasa wrócił w pełni formy jako lider i najlepszy two-way player w lidze.
Philadelphia no cóż...nie lubię takich przypadków. Mówiąc 'takich' mam na myśli sytuację, gdzie detale decydują nad dwiema skrajnymi reakcjami. Gdyby Embiid nie miał problemów (ze wszystkim w sumie, bo słyszałem już w tych PO o kolanach, niestrawności, gorączce), miał mogącego dać więcej niż DWIE MINUTY oddechu legitnego zastępce na ławce i nieco lepsze pomysły rotacji trenera, to mówilibyśmy teraz pewnie o genialnym defense anchorze, Simmonsie który ostatecznie nie rozegrał wcale tak tragicznych play-offów na jakie skazywali go ludzie i świetnie zbilansowany zespół ze świetlaną przyszłością. Tymczasem jedna obręcz zadecydowała, że Brown wyleci, Simmonsa każdy chce trade'ować, nie zdziwię się jak Butler ucieknie itd.
Bardzo fajna seria i oprócz g7 które dane mi było oglądać na żywo zapamiętam ją z Leonarda, który zrobił na mnie piorunujące wrażenie in plus. Przypominam tylko jak dużo pomyj wylewało się na niego (sam byłem zdegustowany i kurwiłem oczywiście), kiedy opuścił Spurs i traktował ludzi jak debili. Brak stawiania się na wezwania klubu, jakieś fochy i tym podobne. Rzesza ludzi na czele z niektórymi kibicami SAS na pewno życzyła mu, żeby życie powiedziało 'tu cię mam' po roku odpierdalanki i robienia w sumie dotąd nie wiadomo czego, a on zamiast zardzewiałego smutasa wrócił w pełni formy jako lider i najlepszy two-way player w lidze.
B to G strikes again, thick hay on the bread... For me it's a lifestyle, you say that's about swag
Re: NBA
Dodam tylko, że Simmons poza jednym meczem dla mnie w tych PO niczego nie pokazał oprócz jednego dobrego meczu. Człowiek bez rzutu nie ma szansy w tej lidze, ale mam nadzieję, że wystrzeli. Toronto zawsze słynęło z ławki, Fred VanVleet spokojnie mógłby być starterem w jakimś innym klubie ( tak jak Ross w Orlando ), ale jeśli nie przełamie się psychicznie on, Lowry cz Siakam nie widzę ich w finałach.SWN pisze: ↑13 maja 2019, 17:38 Serię wygrał Kawhi, a nie Toronto, bądźmy szczerzy. Momenty, gdzie bodaj przez sześć minut z gry nie trafił nikt inny oprócz niego, zależność w ataku i dzisiejsza wisienka na torcie w postaci game winnera dobitnie pokazują, że Leonard faktycznie super że jest, po to ściągali superstara na miejsce DeRozana itp., ale KL totalnie (jeszcze przy takiej formie) zmonopolizował Raptors, a w kolejnych rundach może być dla nich dużo słabiej, jeśli nadal wszystkorobiącym będzie tam jedna osoba, a ławka nadal będzie w niczym nieprzypominającą zeszłego sezonu gromadką.
Philadelphia no cóż...nie lubię takich przypadków. Mówiąc 'takich' mam na myśli sytuację, gdzie detale decydują nad dwiema skrajnymi reakcjami. Gdyby Embiid nie miał problemów (ze wszystkim w sumie, bo słyszałem już w tych PO o kolanach, niestrawności, gorączce), miał mogącego dać więcej niż DWIE MINUTY oddechu legitnego zastępce na ławce i nieco lepsze pomysły rotacji trenera, to mówilibyśmy teraz pewnie o genialnym defense anchorze, Simmonsie który ostatecznie nie rozegrał wcale tak tragicznych play-offów na jakie skazywali go ludzie i świetnie zbilansowany zespół ze świetlaną przyszłością. Tymczasem jedna obręcz zadecydowała, że Brown wyleci, Simmonsa każdy chce trade'ować, nie zdziwię się jak Butler ucieknie itd.
Bardzo fajna seria i oprócz g7 które dane mi było oglądać na żywo zapamiętam ją z Leonarda, który zrobił na mnie piorunujące wrażenie in plus. Przypominam tylko jak dużo pomyj wylewało się na niego (sam byłem zdegustowany i kurwiłem oczywiście), kiedy opuścił Spurs i traktował ludzi jak debili. Brak stawiania się na wezwania klubu, jakieś fochy i tym podobne. Rzesza ludzi na czele z niektórymi kibicami SAS na pewno życzyła mu, żeby życie powiedziało 'tu cię mam' po roku odpierdalanki i robienia w sumie dotąd nie wiadomo czego, a on zamiast zardzewiałego smutasa wrócił w pełni formy jako lider i najlepszy two-way player w lidze.
Re: NBA
Siakam akurat (na nieszczęście drużyny) swój najgorszy mecz zanotował dziś, więc tu raczej chodzi o delikatny powrót do formy sprzed paru-parunastu dni, niż wielkie odblokowanie Do tej pory był drugim scorerem drużyny robiąc bodajże 22ppg i dającym mega dowód swojej kandydatury do MIP (dla przypomnienia 7ppg w zeszłym roku).
B to G strikes again, thick hay on the bread... For me it's a lifestyle, you say that's about swag
Re: NBA
Smuci mnie to, jak wygląda chwilowo sytuacja Simmonsa. Poprzedni sezon miał dużo lepszy i miałem nadzieję, że się jeszcze bardziej rozwinie, ale jednak spotkania z Tinashe i Kendall Jenner na zdrowie mu nie wyszły. Typ ma mega talent, tylko zamiast byciem celebrytą musi się zająć grą w koszykówkę. Tradowanie go w obecnym momencie to dla mnie byłby strzał w stopę 76.
Re: NBA
Zgadzam się w 100%, chodziło mi o dzisiejszy mecz gdzie oprócz Ibaki nikt nie wniósł nic do gry.SWN pisze: ↑13 maja 2019, 18:15 Siakam akurat (na nieszczęście drużyny) swój najgorszy mecz zanotował dziś, więc tu raczej chodzi o delikatny powrót do formy sprzed paru-parunastu dni, niż wielkie odblokowanie Do tej pory był drugim scorerem drużyny robiąc bodajże 22ppg i dającym mega dowód swojej kandydatury do MIP (dla przypomnienia 7ppg w zeszłym roku).
Trade Simmona nie będzie miał miejsca, zbyt dużo władowali w tego chłopaka, dużo bardziej mnie ciekawią losy Leonarda po sezonie.
Re: NBA
1. New Orleans Pelicans
2. Memphis Grizzlies
3. Knicks
4. Los Angeles Lakers
5. Cleveland Cavaliers
6. Phoenix Suns
7. Chicago Bulls
8. Atlanta Hawks (via Dallas)
9. Washington Wizards
10. Atlanta Hawks
11. Minnesota Timberwolves
12. Charlotte Hornets
13. Miami Heat
14. Boston Celtics (via Sacramento)
2. Memphis Grizzlies
3. Knicks
4. Los Angeles Lakers
5. Cleveland Cavaliers
6. Phoenix Suns
7. Chicago Bulls
8. Atlanta Hawks (via Dallas)
9. Washington Wizards
10. Atlanta Hawks
11. Minnesota Timberwolves
12. Charlotte Hornets
13. Miami Heat
14. Boston Celtics (via Sacramento)
Re: NBA
Pels miało wygodnie czekać kto zaproponuje im najlepszą paczkę z Zionem i dodatkami, tymczasem sami prawdopodobnie dostali Ziona, śmiesznie.
B to G strikes again, thick hay on the bread... For me it's a lifestyle, you say that's about swag
Re: NBA
nie wiem w sumie jak mialby wygladac ten trade knicks po ad, #3 pick, deluxe ski jump/knox, robinson, jakies future picki?
Re: NBA
Wszystko co wymieniłeś. W sensie nie DSJ/Knox, tylko DSJ+Knox.
Zion PODOBNO niezadowolony, że jedynka wylądowała w Nowym Orleanie. Po ogłoszeniu zwycięzcy miał zawinąć się od swojego obozu i nie oglądał imprezy do końca.
Zion PODOBNO niezadowolony, że jedynka wylądowała w Nowym Orleanie. Po ogłoszeniu zwycięzcy miał zawinąć się od swojego obozu i nie oglądał imprezy do końca.
B to G strikes again, thick hay on the bread... For me it's a lifestyle, you say that's about swag