checollada pisze: ↑06 sie 2020, 10:00
Ja ostatnio kupiłem, bardziej z sympatii dla twórców niż z zaciekawienia, książkę W krainie piłkarskich bogów od Dumanowskiego i Guziaka. Taki luźny zbiór historii o Polakach w Serie A i ogólnie o calcio, nic szczególnego chyba, mi się podobało, ale nie jestem wstanie tego polecić komuś.
też kilka dni temu skończyłem. Spoko historyjki o jaraniu szlugów w szatni, o tym jak Buffon przywitał Szczęsnego czy o tym, jak teoretycznie nieznani Polacy wbijali do klubów i tam od razu ich rozpoznawano, ale trochę trąci stereotypowym podejściem - to ciągle podkreślanie, że wszyscy żyją piłką, bo jest 126 programów i trzy babcie potrafiły wymienić skład zespołu. Niemniej czytało się lekko i przyjemnie, co na pewno na plus, jakoś mnie nie zachęciło do odpalenia Seria A, ale lubię takie głupotki z życia szatni.
Skończyłem też "Wisła Kraków: Sen o potędze" Migi i początek znakomity. Przejęcie klubu, pierwsze MP, mecze z Saragossą, Barceloną - pamiętam to z dzieciństwa. Oba te mecze były jakoś bardzo wcześnie i pamiętam, jak latałem krzyczeć rodzicom, że bramka dla Barcelony, zaraz dla Wisły, już myśleli, że ich wkręcam, bo tam 3:4 było. Potem ten znakomity mecz z Schalke. Jakimś ultrasem Wisły nigdy nie byłem, ale kibicowałem w pucharach i szkoda, że do tej upragnionej LM nigdy nie awansowali. Ale te fragmenty podobały mi się nie tylko ze względu na sentyment. Dobrze rozpisane, sporo dopowiedziane, jakieś zakulisowe rozgrywki, sporo o piłkarzach, o których nikt nie pamięta. Dobrze, głęboko osadzona historia. A potem, po Engelu mniej więcej, wszystko przyspiesza i mniej o samych piłkarzach (takie kozaki jak Cleber czy Junior Diaz doczekały się ledwie krótkich wzmianek, o Brożku w primie też niewiele), mniej jakichś rzeczy z szatni, mniej wypowiedzi piłkarzy, mniej głębi, a wszystko toczy się wokół wyników i zmieniania trenerów, czyli takie przepisywanie Wikipedii nie budzące żadnych emocji.