Bieganie
Moderatorzy: Sidd, Cz4rny1337
- MalkoNTENT
- Posty: 1667
- Rejestracja: 18 kwie 2019, 13:53
Re: Bieganie
Ja nie uważam bieganie za nudę, bo podczas biegu odpalam sobie podcast o dietetyce i jedno napędza drugie. Normalnie nie mogę znaleźć czasu na takie podcasty, a jak słucham to od razu lepiej się biega bo głowa jest zajęta czymś innym niż trasą, brak myśli Ile jeszcze tej drogi, co często demotywuje.
Malkontent to moje drugie imię odkąd dorosłem
Ja to nowy Sub Zero
a to że jestem chuj
Za to mogę podziękować ździrom
Ja to nowy Sub Zero
a to że jestem chuj
Za to mogę podziękować ździrom
Re: Bieganie
Ja też se ostatnio biegam w sumie pierwszy raz w życiu na poważnie, bo planuję biegać pewnie już z 2 lata, a w tym czasie byłem może z 15 razy łącznie xd, no i teraz od czerwca w miarę regularnie mi się udaje chodzić [chociaż i tak wychodzi z 2,5x max na tydzień średnio]. Ostatnio pierdolnąłem 8 w 46 min niecałe. Sęk w tym, że już mi się wszystkie traski znudziły i teraz znowu motywacji brak, a szkoda bo ogólnie w przeciwieństwie do uż. chujkurwa czerpię z tego przyjemność autentyczną jak jest ciemno i pusto na ulicach, a ja se cisnę z muzyczką na uszach. Beka bo w szkole nienawidziłem biegania i jak był sprawdzian z wf-u czy coś to mówiłem chłopu żeby mi pizdę wstawił z bomby, bo ja nie będę pajacował a i tak se nadrobię dwutaktem albo przewrotem xd nie wiem czy przebiegłem kiedyś kilometr, a jak poszedłem biegać pierwszy raz to po przebiegnięciu 6 miałem jeszcze siłę, za 5 razem już biegałem 8, a teraz se to katuje żeby czas poprawić, ale powoli chyba też atak na 10, tylko gdzie tu kurwa biec.
Re: Bieganie
zawsze jak planowałem, żeby zacząć biegać to marzyłem sobie, że naucze się najpierw dyszkę, a potem będę schodził poniżej godziny
no i chuj, wlaśnie pękło 9 km w 51.33 czyli nawet jakbym 10 marszem zrobił to bym się wyrobił, a to wszystko zanim w ogóle zacząłem biegać na serio,
co dalej robić
no i chuj, wlaśnie pękło 9 km w 51.33 czyli nawet jakbym 10 marszem zrobił to bym się wyrobił, a to wszystko zanim w ogóle zacząłem biegać na serio,
co dalej robić
Re: Bieganie
Ja zacząłem wraz z lipcem ponownie biegać, bo zepsuła mi się deska, a musiałem mieć jakąś aktywność fizyczną. Ogólnie to biegam co roku, ale jak pada, to odpuszczam, zimą to samo, no i jak jest tak cholernie zimno, że nawet bielizna termoaktywna nie pomaga, to też daję siana. Nie pamiętam jak w poprzednich latach było, ale w teraz postawiłem na wyrobienie kondycji, nie zależy mi na wielkich dystansach, po prostu chcę notować non-stop progres. Mam trasę, która ma 4,2 km i to po niej ciągle biegam wieczorami. Na początku lipca miałem wyniki poniżej 5:00, co było dla mnie katastrofą, ale po tygodniu miałem między 4:50-5:00, więc byłem w miarę zadowolony, choć wiedziałem, że najgorsze to wytrzymać drugi-trzeci, może czwarty tydzień. Minął miesiąc, dziś przebiegłem to z tempem 4:37, ale jestem trochę nieusatysfakcjonowany. Znaczy z jednej strony wiem, że nie mogę spodziewać się cudów, kiedy mam takie przerwy, z drugiej liczyłem, że do końca wakacji będę robił 4:10, ale na 5km, a ja boję się dołożyć ten kilometr więcej.
Bieganie to walka z głową głównie, na początku tygodnia biegałem po 4:50 ledwie i się zastanawiałem skąd ten regres, dziś stwierdziłem, że od początku będę biegł szybciej i jakiekolwiek złe myśli o zwolnieniu by mi nie przychodziły do głowy, to będę na siłę podwyższał tempo. No i w sumie się udało, aczkolwiek wynik mi poprawił pierwszy kilometr, gdzie biegłem 4:12, a drugi już 4:37. Jak w tamtym tygodniu próbowałem biec jednym tempem przez cały dystans, to notowałem gorsze wyniki w sumie.
A, no i bieganie długich dystansów jest pewnie nudne bez względu na wszystko, ale właśnie takie krótkie wypady na 4-5km to jest super sprawa, wieczór, gwiazdy, jakiś Chris Brown na słuchawkach i się leci, oczyszcza głowę z myśli i leci się dalej z nadzieją, że zaraz w słuchawce usłyszy się od asystenta, że się zmieściło w ostatnim kilometrze w danym tempie/czasie.
Jedyne co mnie załamuje to to, że inni biegacze dużo lepsze wyniki notują ode mnie. Zawsze uważałem się za w miarę wysportowanego, czy to w gimnazjum, czy to w liceum, już nie wspominając o studiach, miałem naprawdę dobrą kondycję na tle innych, za dzieciaka pewnie najlepszą, bo non stop biegałem za piłką, ale strasznie mi się spieszy, żeby robić takie czasy, by móc się uważać za gościa powyżej średniej jakiejś wyimaginowanej. Nie chcę być najlepszy, chcę po prostu to cholerne 4:10 na 5 km.
Bieganie to walka z głową głównie, na początku tygodnia biegałem po 4:50 ledwie i się zastanawiałem skąd ten regres, dziś stwierdziłem, że od początku będę biegł szybciej i jakiekolwiek złe myśli o zwolnieniu by mi nie przychodziły do głowy, to będę na siłę podwyższał tempo. No i w sumie się udało, aczkolwiek wynik mi poprawił pierwszy kilometr, gdzie biegłem 4:12, a drugi już 4:37. Jak w tamtym tygodniu próbowałem biec jednym tempem przez cały dystans, to notowałem gorsze wyniki w sumie.
A, no i bieganie długich dystansów jest pewnie nudne bez względu na wszystko, ale właśnie takie krótkie wypady na 4-5km to jest super sprawa, wieczór, gwiazdy, jakiś Chris Brown na słuchawkach i się leci, oczyszcza głowę z myśli i leci się dalej z nadzieją, że zaraz w słuchawce usłyszy się od asystenta, że się zmieściło w ostatnim kilometrze w danym tempie/czasie.
Jedyne co mnie załamuje to to, że inni biegacze dużo lepsze wyniki notują ode mnie. Zawsze uważałem się za w miarę wysportowanego, czy to w gimnazjum, czy to w liceum, już nie wspominając o studiach, miałem naprawdę dobrą kondycję na tle innych, za dzieciaka pewnie najlepszą, bo non stop biegałem za piłką, ale strasznie mi się spieszy, żeby robić takie czasy, by móc się uważać za gościa powyżej średniej jakiejś wyimaginowanej. Nie chcę być najlepszy, chcę po prostu to cholerne 4:10 na 5 km.
- con shonery
- Moderator
- Posty: 5984
- Rejestracja: 18 kwie 2019, 9:18
Re: Bieganie
ja z kolei nie mierzę odległości, czasu i tępa, wyrzuciłem jakikolwiek element rywalizacji i tak jest mi najlepiej, zero ciśnienia
Re: Bieganie
O proszę, temat dla mnie.
Gdzieś w 2014 roku dzięki bieganiu zrzuciłem 15 kg. Niestety, mniejsze i większe przerwy w późniejszych latach albo np. jeden bieg na tydzień sprawiły, że po pięciu latach od tego czasu znowu ważę 15 kg więcej. Natomiast postanowiłem się za to wziąć i choć biegam cały czas od kwietnia 2018 (nawet w zimę), to od miesiąca robię to 3-4 razy w tygodniu zamiast 1-2 razy i to jest różnica. Mój rekord na 10 km to 50 minut - trudno mi sobie wyobrazić, że potrafiłem w godzinę przebiec ok. 12 km, ale to było w 2014 i niewiele zapowiada się na to, abym mógł to przebić w najbliższym czasie. W tej chwili robię tyle w 57 minut. Natomiast zmieniłem ostatnio buty z Kalenji Run Active na Kalenji Run Long (zastanawiałem się jeszcze nad Fast, ale mam nadwagę i potrzebuję lepszej amortyzacji) i różnica jest niesamowita.
Co do przyjemności z biegania: bardzo mnie to relaksuje, pozwala mi zapomnieć o zmartwieniach, a przy okazji mogę posłuchać sobie muzyki. Biegam co prawda głównie wieczorami, bo mając dwójkę dzieci (2-letnie i 2-miesieczne) i chodząc do pracy, głupio zostawiać partnerkę w domu, gdy one nie śpią
Oczywiście jeżeli brać ślizgawkowa korzysta z Endomondo, to zapraszam do zapraszania do znajomych: https://www.endomondo.com/profile/17262859
Gdzieś w 2014 roku dzięki bieganiu zrzuciłem 15 kg. Niestety, mniejsze i większe przerwy w późniejszych latach albo np. jeden bieg na tydzień sprawiły, że po pięciu latach od tego czasu znowu ważę 15 kg więcej. Natomiast postanowiłem się za to wziąć i choć biegam cały czas od kwietnia 2018 (nawet w zimę), to od miesiąca robię to 3-4 razy w tygodniu zamiast 1-2 razy i to jest różnica. Mój rekord na 10 km to 50 minut - trudno mi sobie wyobrazić, że potrafiłem w godzinę przebiec ok. 12 km, ale to było w 2014 i niewiele zapowiada się na to, abym mógł to przebić w najbliższym czasie. W tej chwili robię tyle w 57 minut. Natomiast zmieniłem ostatnio buty z Kalenji Run Active na Kalenji Run Long (zastanawiałem się jeszcze nad Fast, ale mam nadwagę i potrzebuję lepszej amortyzacji) i różnica jest niesamowita.
Co do przyjemności z biegania: bardzo mnie to relaksuje, pozwala mi zapomnieć o zmartwieniach, a przy okazji mogę posłuchać sobie muzyki. Biegam co prawda głównie wieczorami, bo mając dwójkę dzieci (2-letnie i 2-miesieczne) i chodząc do pracy, głupio zostawiać partnerkę w domu, gdy one nie śpią
Oczywiście jeżeli brać ślizgawkowa korzysta z Endomondo, to zapraszam do zapraszania do znajomych: https://www.endomondo.com/profile/17262859
Ale szanuję
...
Re: Bieganie
Dużo pracy i wyrzeczeń mnie to kosztowało ale było warto
Re: Bieganie
Ema poleci ktoś jakiś zegarek do biegania z GPS, taki dla amatora (koło 500 zł). Żeby było synchro z jakąś apką do biegania i jakieś podstawowe funkcje typu pulsometr
Re: Bieganie
Używany Garmin? W tej cenie dostaniesz coś fajnego np Fenix 3
Re: Bieganie
Posprawdzam jak to wygląda na allegro. A co sądzisz o Polarach, np. M400
Re: Bieganie
Ja m400 używam z 3 lata już i złego słowa nie mogę powiedzieć, pomiar pulsu idealny w tych pieniądzach nic lepszego nie dostaniesz
Sent from my Mi 9 SE using Tapatalk
Sent from my Mi 9 SE using Tapatalk
Re: Bieganie
Polar to dobre ale lodówki robi.Jak już brać to Suunto tudzież Garmina
Re: Bieganie
Robil* i to 20 lat temu xd
Lista ciumcioków ślizgawki: lygrys, saturn, Patryk233, azar, 2rzyn, Szaju, benzoabuser, Addicted, samcro, DJ_BOBO, hwjsk, RIVALDO111, Moltisanti, the badman
- GeorgePortfel
- Posty: 102
- Rejestracja: 04 maja 2019, 1:50
Re: Bieganie
ktos w biznes ranku pobiegl? chwalic sie jakie wyniki. u mnie 18:30 czyli minute gorzej niz ostatnio 2 lata temu. wtedy i dzis kompletnie bez treningu. teraz co prawda nie pale, ale pare kilo przytylem. a co do samego biegu to biegąc przez krakowski Rynek na 1 zmianie zrozumiałem dkaczego zapisy zamykają po 2 minutach. scisk taki, ze polowa walczy o przezycie
Re: Bieganie
Ostatnio zacząłem biegać trochę regularniej (co najmniej 4x w tygodniu) i chciałem tylko powiedzieć, że zaczęło mi to sprawiać przyjemność bo a) słucham w trakcie biegania podcastów a nie muzyki co powoduje że czasem dorzucę nawet te 3-5 min biegu żeby przesłuchać materiał do końca zamiast zastanawiać się ile jeszcze biegania mi zostało b) wyrzuciłem element rywalizacji z samym sobą przez co łatwiej mi się do tego biegania zebrać bo traktuję to bardziej jako relaks niż wyzwanie. Kiedyś traktowałem bieganie jak przymus więc jak ktoś ma podobnie to polecam. Oczywiście żaden ze mnie wyczynowiec, 30 minut truchtu i cześć.
Re: Bieganie
Jak biegać to tylko z muzyką.
Staram się biegać kilka razy w tygodniu po 5-6 km. Od razu wtedy lepiej się czuję. Polecam każdemu.
Staram się biegać kilka razy w tygodniu po 5-6 km. Od razu wtedy lepiej się czuję. Polecam każdemu.
Niczego nie żałuję.