Czytanie książek jednego autora
Moderatorzy: gogi, con shonery
Czytanie książek jednego autora
macie tak, że seriami czytacie jednego autora? na przykład, powiedzmy, dziesięć książek stephena kinga albo kogoś innego? czy macie, przykładowo, tak, że po dwóch, trzech musicie odstawić, a może przedstawić się na innego pisarza, bo doskonale wiecie o czym i jak pisze ten, po którego jeszcze niedawno tak chętnie sięgaliście? ja teraz czytam, którąś z kolei książkę johna łe carre, jakieś tam przerwy na innych autorów robiłem, ale cały czas w sumie głównie czytam jego od jakiegoś czasu, bo wciąż przychodzą książki z zamówionej kolekcji. niby wiem czego się spodziewać, ale tematyka poruszana w jego powieściach mnie interesuje, więc czytam, nawet z zainteresowaniem, co tam też wymyślił, ale wydaje mi się, że drugi raz bym się chyba na coś takiego nie porwał, może tylko w przypadku lee childa. jak jest z wami?
Re: Czytanie książek jednego autora
no ja tak od roku lecę po kolei wszystko od sandersona bo mi się nie chce myśleć i szukać co to teraz brać tylko cyk kolejna pozycja z cosmere i leci
- rubinstein
- Posty: 1097
- Rejestracja: 22 kwie 2019, 11:21
Re: Czytanie książek jednego autora
Ja raczej lece po pozycjach niz autorach. Raczej nie przeczytalem wiecej niz 3 ksiazek od jednego. Mize oprocz dicka. Kundery chyba tez 3 lub 4 przeczytalem
Re: Czytanie książek jednego autora
Ja mam tak, że jak mi się bardzo podobają książki jakiegoś autora, to nie czytam wszystkich po kolei,bo szybko skończę, nie będzie nowych i będzie mi przykro, a tak to od czasu do czasu biorę sobie kolejną i tak to się rozkłada w latach
nie wiem czy to dobre, ale tak robię
nie wiem czy to dobre, ale tak robię
Robert Lewandowski pisze:Dobra, puściliście już swoje numery, a teraz wjeżdża ZBUKU
Re: Czytanie książek jednego autora
Raczej nie, na pewno nie jedna po drugiej. Mam co prawda ileś audiobooków Christie, które systematycznie ogarniam, miałem w podobnej formie książki Wołoszańskiego, mam epuby z Kingami i Murakamim, ale robię sobie zawsze 2-3 książki przerwy między nimi, czasami nawet więcej. Ostatnio jedna po drugiej przeczytałem chyba tylko książki z "Pana Lodowego Ogrodu", a tak nie mam ciśnienia. Choć mam autorów, od których znam niemal wszystko - Hłasko, Tyrmand, Tolkien to przykłady pierwsze z brzegu.
Rap MATTers podcast
https://www.youtube.com/c/rapmatters
https://www.youtube.com/c/rapmatters
Re: Czytanie książek jednego autora
kiedyś tak z kingiem miałem, teraz bardziej tematycznie. tzn przeczytam coś na jakiś temat/o danym kraju i chciałbym więcej sprawdzić, poszerzyć wiedzę o czymś
Re: Czytanie książek jednego autora
Ja się zastanawiam, bo myślę czy po "Rok 1984", nie chwycić "Folwark zwierzęcy" lub inną z jego pozycji. Nie wiem zbytnio jak się ustosunkować do swoich oczekiwań i tego, co może mnie zaskoczyć.
Buntownik to najdoskonalsza forma człowieka. Odrzuca konformizm na rzecz indywidualizmu nie będąc atencyjnym hipsterem, ale rewolucjonistą.
>>> wbita https://www.youtube.com/user/ComeoutTV <<<
>>> wbita https://www.youtube.com/user/ComeoutTV <<<
- sugarhill_notausgang
- Posty: 5492
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 8:35
Re: Czytanie książek jednego autora
Ty no ale Folwark Zwierzęcy to jest lektura między podwieczorkiem, a kolacją, nie zastanawiaj się, "czy nie chwycić", tylko przeczytaj człowieku.
Jeden rabin powie tak drugi rabin powie nie, bo ja lubię czytać seriami jednego autora ale też mnie męczy to, bo zazwyczaj jeden autor porusza się w obszarze zbliżonego gatunku: fantastyka, horror, sensacja co nie, a ja lubię mieszać gatunki, najlepiej na zasadzie kontrastu: przeczytałem horror no to łapię się za obyczajówkę, przeczytałem obyczajówkę to może teraz coś historycznego, no to może dla odmiany kryminał itd. Raczej staram się poznać większość dzieł autora którego lubię, ale w różnych odstępach czasu je sobie dawkuję.
W zeszłym roku miałem ambitny plan przekopania się w porządku chronologicznym przez 41 tomów Świata Dysku i utknąłem na 13 tomie tak zmęczony jednostajnością reguł gatunku (nie stylem, czy fabułą!), że już sporo ponad pół roku nie mogę złapać się za tom 14 i lecieć dalej.
Jeden rabin powie tak drugi rabin powie nie, bo ja lubię czytać seriami jednego autora ale też mnie męczy to, bo zazwyczaj jeden autor porusza się w obszarze zbliżonego gatunku: fantastyka, horror, sensacja co nie, a ja lubię mieszać gatunki, najlepiej na zasadzie kontrastu: przeczytałem horror no to łapię się za obyczajówkę, przeczytałem obyczajówkę to może teraz coś historycznego, no to może dla odmiany kryminał itd. Raczej staram się poznać większość dzieł autora którego lubię, ale w różnych odstępach czasu je sobie dawkuję.
W zeszłym roku miałem ambitny plan przekopania się w porządku chronologicznym przez 41 tomów Świata Dysku i utknąłem na 13 tomie tak zmęczony jednostajnością reguł gatunku (nie stylem, czy fabułą!), że już sporo ponad pół roku nie mogę złapać się za tom 14 i lecieć dalej.
Re: Czytanie książek jednego autora
przeczytałem wszystkie książki bukowskiego to nie był najlepszy pomysł
przeczytałem wszystkie książki vonneguta to był najlepszy pomysł
przeczytałem wszystkie książki vonneguta to był najlepszy pomysł
[size=10 pisze:jebanaplujdupa[/size] post_id=564758 time=1632312420 user_id=236]
mocno przeceniony post ruperta
Re: Czytanie książek jednego autora
O to to, ja przez to mam zwykle zaczęte kilka książek na raz i w zależności od nastroju czy chęci odpalam różne rzeczy. Często mam dwie normalne książki, 4 e-booki, 3 audiobooki i czasami jeszcze jakiegoś PDFa na kompie, wszystko wg w miarę stałego klucza (rzeczy poważniejsze i lżejsze, trochę PL, trochę ENG) i mam tak, że czasami jakieś rzeczy czytam rok, rekordzistce pyknie niedługo dwa lata i mam gdzieś 30% przeczytane i wciąż co jakiś czas wracam i przekręcę kilka stron. Może to dziwnie wygląda z boku, ale bardzo naturalnie mi się z tego korzysta i nigdy nie czuję się zagubiony, tzn. wiem, gdzie daną rzecz skończyłem. I w ogóle mam listę książek wg której czytam, co prawda nie po kolei, ale biorę z niej książki, a jak ktoś mi coś poleci, to dodaję na koniec i czasami też mija naprawdę długo czasu, zanim awansuje na tyle w rankingu, że sprawdzę, to już pojebane fest, ale tak robię.sugarhill_notausgang pisze: ↑21 maja 2019, 14:18 zmęczony jednostajnością reguł gatunku (nie stylem, czy fabułą!)
Rap MATTers podcast
https://www.youtube.com/c/rapmatters
https://www.youtube.com/c/rapmatters
- sugarhill_notausgang
- Posty: 5492
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 8:35
Re: Czytanie książek jednego autora
Od razu widać, że mało palisz fajkowego ziela Jose Ja po 3 czy 4 miesiącach bez zaglądania do książki musiałbym zaczynać od początku
Też przeczytałem wszystko, ale na studiach byłem więc jestem rozgrzeszony. Nie no, pewnie, że jest przehajpowany i całą otoczka, której uległ pewien typ w kapelusiku i rozpropagował wśród polskich gimbusów jest odrzucająca, ale facet miał talent i STYL, nie można mu tego zabrać.
Re: Czytanie książek jednego autora
odkad tylko zaczalem czytac faulknera to nie moge przestac. od prawie roku 2/3 ksiazek, ktore przeczytalem, sa wlasnie tego autora. wszystko inne co probuje czytac z pieknej wydaje sie byc niewystarczajace. ostatnio staram sie troche to urozmaicic, bo zaczalem sie lekko meczyc, i czytac faulknera jako co druga ksiazke, ale mam juz nastepne 3 z biblioteki wiec mi to raczej nie wyjdzie. jezeli mam jakakolwiek przyszlosc akademicka to mam wlasnie nadzieje zwiazac ja z tym autorem, wiec wydaje sie to uzasadniony wybor
do tego dużo pratchetta i melville'a pewnymi czasy. nastepny bylby chyba żulczyk i czarna kompania cooka
do tego dużo pratchetta i melville'a pewnymi czasy. nastepny bylby chyba żulczyk i czarna kompania cooka
tout comprendre c’est tout pardonner
wie goed doet, goed ontmoet
wie goed doet, goed ontmoet
-
- Posty: 194
- Rejestracja: 22 maja 2019, 17:09
Re: Czytanie książek jednego autora
Generalnie gardzę jak ktoś się wkręca tak w jednego autora, że nie interesuje go co reszta mogłaby ciekawego napisać i delikwenta nie nudzi to, ale sam mam kilku takich autorów (3 książki i więcej)
Nesbo - wracam cyklicznie na odmułkę po czymś zbyt mądrym
Dick - od czasów liceum, co jakiś czas coś odpalę
Kundera - zajarałem się parę lat temu i przeczytałem kilka pod rząd (w tym 2 eseje :o), ale to krótkie lektury, więc nie wiem czy się liczy
Bukowski - no niestety jakoś niezdrowo się nim fascynowałem w liceum również (bym zajebał liścia na odmułkę sobie z tamtych czasów)
Nesbo - wracam cyklicznie na odmułkę po czymś zbyt mądrym
Dick - od czasów liceum, co jakiś czas coś odpalę
Kundera - zajarałem się parę lat temu i przeczytałem kilka pod rząd (w tym 2 eseje :o), ale to krótkie lektury, więc nie wiem czy się liczy
Bukowski - no niestety jakoś niezdrowo się nim fascynowałem w liceum również (bym zajebał liścia na odmułkę sobie z tamtych czasów)
- Cuba L1br3
- Posty: 761
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 11:55
Re: Czytanie książek jednego autora
Miewałem tak ze wszystkim. Jeden autor, jeden aktor i słuchanie ksywek. I tak to szło do momentu znudzenia. Z książek najbardziej Huxley (zmęczyłem materiał tak, że do dziś mam Filozofię wieczystą na półce, której chyba nigdy nie zacznę), Dostojewski i Tołstoj, ale już taki sposób czytania mnie znudził, bo ostatnio już myślałem, że złapię fazę na Rotha i w koszyku już kolejne książki, ale jakoś szybko mi przeszło.
Re: Czytanie książek jednego autora
Przeczytałem wszystko Łukjanienki od (Nocnych) Patroli, całkiem spoko.
Wygrzeszam Cię, mordzia.
- ToMojaStaraKsywka
- Posty: 1756
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 9:01
Re: Czytanie książek jednego autora
mam tak jak użytkownik [mention]Jose[/mention] , często czytam po 2-3+ książki z różnych gatunków właśnie nawet przez rok lub dłużej. Też się nie gubię nawet jak wracam po dłuższej przerwie. Czy czytam jednego autora? Raczej nie. Kiedyś chciałem ogarniać Kinga, ale chyba bym umarł z nudów przez te opisy i akcję dopiero pod koniec książki, dużo Grahama Mastertona, próbowałem Bukowskiego, ale więcej niż 2 książki z rzędu nie zdzierżyłem.
Sadistik:
Haunted Gardens
Elysium
Delirium
L'appel Du Vide
Haunted Gardens
Elysium
Delirium
L'appel Du Vide
Spoiler
Ezio_Wroclaw pisze: Ja się nigdy nie przewoże. Ja zawsze rozważam tylko dwie opcje na konflikt fizyczny - teleskop w łeb, ostatecznie nożem po mordzie.
Koń, optujesz za poderznietym gardlem śmieciu?
Re: Czytanie książek jednego autora
raczej tak nie mam, przeczytałem parę ksiazek kinga z rzedu z małymi przerwami i to tyle. bukowskiego przeczytałem jedna ksiazke zajarałem sie chciałem od razu nastepna ale szybko mi przeszło i do tej pory nie ruszyłem.
Re: Czytanie książek jednego autora
Od Zafona biorę wszystko w ciemno.