Literatura faktu
Moderatorzy: gogi, con shonery
Literatura faktu
Lubicie? Czytacie? Których autorów i które pozycje polecacie?
W ostatnich latach czytam więcej tego typu książek kosztem beletrystyki.
Niedawno zachwycałem się listami między dwójką kochających się - bardziej platonicznie niż fizycznie - ludzi i nie sądziłem, że czytanie listów będzie tak fascynujące. Polecam zatem: "...mój diabeł stróż: Listy Andrzeja Czajkowskiego i Haliny Sander"
Jeśli chodzi o reportaże to np. "Polska odwraca oczy" Kopińskiej zryła mi beret, tak samo skończona wczoraj "Bestia: Studium zła" Omilianowicz, która opisuje historię Leszka Pękalskiego. Pisałem wczoraj na czacie, ale dalej siedzi mi w bani to, że typ zabił dziesiątki ludzi i nikt nie podejrzewał go o zbrodnie, bo był lekko upośledzony i był zwykłym szarym typkiem, na którego nie zwraca się uwagi. Wiadomo, inne czasy, ale 70 zabitych osób na koncie? Nie do ogarnięcia. Książka ma sporo fabularyzowanych opisów, ma tez miejsca, w których jest napisana specyficzną składnią, typowego chłopaka ze wsi, co niesamowicie potęguje jej wydźwięk.
Z kontrowersyjnych opinii:
Uważam Aleksijewicz za przehajpowaną.
W ostatnich latach czytam więcej tego typu książek kosztem beletrystyki.
Niedawno zachwycałem się listami między dwójką kochających się - bardziej platonicznie niż fizycznie - ludzi i nie sądziłem, że czytanie listów będzie tak fascynujące. Polecam zatem: "...mój diabeł stróż: Listy Andrzeja Czajkowskiego i Haliny Sander"
Jeśli chodzi o reportaże to np. "Polska odwraca oczy" Kopińskiej zryła mi beret, tak samo skończona wczoraj "Bestia: Studium zła" Omilianowicz, która opisuje historię Leszka Pękalskiego. Pisałem wczoraj na czacie, ale dalej siedzi mi w bani to, że typ zabił dziesiątki ludzi i nikt nie podejrzewał go o zbrodnie, bo był lekko upośledzony i był zwykłym szarym typkiem, na którego nie zwraca się uwagi. Wiadomo, inne czasy, ale 70 zabitych osób na koncie? Nie do ogarnięcia. Książka ma sporo fabularyzowanych opisów, ma tez miejsca, w których jest napisana specyficzną składnią, typowego chłopaka ze wsi, co niesamowicie potęguje jej wydźwięk.
Z kontrowersyjnych opinii:
Uważam Aleksijewicz za przehajpowaną.
Rap MATTers podcast
https://www.youtube.com/c/rapmatters
https://www.youtube.com/c/rapmatters
Re: Literatura faktu
te lksty to lepsze niz pomiedzy Szymborską a Herbertem? Bo szczerze kupiłem to i przeczytałem i mocno straciłem swój czas, chociaż było krótki i poświęciłem tylko chwile.
Re: Literatura faktu
Co do czytania listów to polecam jeszcze Listy Ginsberga.
Widziałem, że jest też zbiór jego listów wymienianych z Kerouac'iem, ale tego jeszcze nie ruszałem.
Widziałem, że jest też zbiór jego listów wymienianych z Kerouac'iem, ale tego jeszcze nie ruszałem.
Re: Literatura faktu
Nie czytałem książki o Pękalskim, ale z tego co pamiętam to w sumie nie było dowodów, że faktycznie zabił te 70 osób i przyklepali mu o wiele mniej.
Co do listów to jestem przeciwnikiem publikowania takich rzeczy i uważam to za spory nietakt, ale zdaje się, że jestem mocno odosobniony w tej kwestii. Tak jak kilka lat temu wyszły listy między Hłąską i Osiecką - sądzę, że zachłanność ludzka nie zna granic Listy prywatne były pisane w pewnym zaufaniu i całkiem możliwe, że żadna ze stron nie chciałaby żeby to ujrzało światło dzienne, a teraz ktoś to publikuje żeby napchać sobie portfel. Sądzę, że takie rzeczy ogólnie nie powinny być publikowane.
Co do listów to jestem przeciwnikiem publikowania takich rzeczy i uważam to za spory nietakt, ale zdaje się, że jestem mocno odosobniony w tej kwestii. Tak jak kilka lat temu wyszły listy między Hłąską i Osiecką - sądzę, że zachłanność ludzka nie zna granic Listy prywatne były pisane w pewnym zaufaniu i całkiem możliwe, że żadna ze stron nie chciałaby żeby to ujrzało światło dzienne, a teraz ktoś to publikuje żeby napchać sobie portfel. Sądzę, że takie rzeczy ogólnie nie powinny być publikowane.
Robert Lewandowski pisze:Dobra, puściliście już swoje numery, a teraz wjeżdża ZBUKU
Re: Literatura faktu
Ja polecam Gułag od Applebuam. Świetnie przedstawiona historia najbardziej zbrodniczej machiny ZSSR, szczegółowa, ale lekko się czyta.
"...jest eśmy małymi cząstkami wielkich rzeczy..."
pieseczek dla ślizgawkera
Re: Literatura faktu
fantastyczne są reportaże zwiazane z różnymi państwami i regionami wydawane przez Czarne, regularnie czytam
a z klasyków: szanuję bardzo Kąkolewskiego, jego podejście do faktów połączone z niezgorszym piórem, zwykle w krótkich, stricte kryminalnych formach (jak w nomen omen Reporterze kryminalnym), ale i w bardziej
zabieram sie tez za Łazarewicza i jego opis akcji z Przemykiem, ale nie moge natrafić na fajnego ebooka, więc póki co od niego czytałem tylko sympatyczną Sprawę Gorgonowej
i nie mogę się zgodzić co do Aleksiejewicz [mention]Jose[/mention] - zarówno Cynkowi chłopcy jak i Krzyk Czarnobyla idealnie mnie satysfakcjonowały, kawał poruszającego tekstu, nie oczekiwałem niczego innego
a z klasyków: szanuję bardzo Kąkolewskiego, jego podejście do faktów połączone z niezgorszym piórem, zwykle w krótkich, stricte kryminalnych formach (jak w nomen omen Reporterze kryminalnym), ale i w bardziej
zabieram sie tez za Łazarewicza i jego opis akcji z Przemykiem, ale nie moge natrafić na fajnego ebooka, więc póki co od niego czytałem tylko sympatyczną Sprawę Gorgonowej
i nie mogę się zgodzić co do Aleksiejewicz [mention]Jose[/mention] - zarówno Cynkowi chłopcy jak i Krzyk Czarnobyla idealnie mnie satysfakcjonowały, kawał poruszającego tekstu, nie oczekiwałem niczego innego
Re: Literatura faktu
Tzn. nie było dowodów takich w 100% obciążających, bo robiono wtedy badania grupy krwi, a nie DNA. Ale typek znał mnóstwo faktów, o których mógł wiedzieć tylko zabójca (kolor bielizny ofiary, to, że komuś rozciął pasek albo w których miejscach kogoś pogryzł). Ileś mógł zmyślić, bo lubił jeździć na wizje lokalne, a potem się tego wypierał, ale szanse, że to zrobił ktoś inny są niewielkie.
Zgoda. Tak samo np. beka z tego, że JPII zapisał w testamencie, żeby spalić jego notatki, a Dziwisz to opublikował, co za brak szacunku.
Ale Hłasko to nie wiem, czy sam nie publikował niektórych listów z Osiecką, tylko nazywał ją Panną Czaczkes, ale mogę się mylić i to też było pośmiertne.
Z Sander i Czajkowskim jest natomiast taka historia, że Sander sama to opublikowała za zgodą Czajkowskiego (jest to w ogóle wspomniane w tych listach), te listy miały być taką niekonwencjonalną biografią muzyka, sporo prywatnych rzeczy jest tam zresztą wyrzuconych.
Rap MATTers podcast
https://www.youtube.com/c/rapmatters
https://www.youtube.com/c/rapmatters
-
- Posty: 244
- Rejestracja: 17 cze 2019, 21:25
Re: Literatura faktu
Z korespondencją różnie bywa - Kerouac i Ginsberg w swoich listach wręcz marzą o tym, że kiedyś będą one publikowane i czytane przez rzesze. Henry Miller tak samo. I pewnie wielu innych. Z kolei gdy zacząłem czytać listy Osieckiej i Przybory, odłożyłem je wręcz po kilku zdaniach, tak bardzo było to osobiste i nie chodzi nawet o nie wiadomo jakie zwierzenia, tylko po prostu czuć było, że to jest tylko ich.
Re: Literatura faktu
wpadłem dzisiaj na ten temat i z czystych nudów kupiłem ebooka o pękalskim, motzne gówno, polecam