kocham ten album
jeden z pierwszych projektów ze Stanów którym się zajarałem
jeden z najlepszych albumów w historii jeżeli chodzi o brzmienie, praktycznie same ponadczasowe produkcje
cała konstrukcja - przejścia między numerami i skity też bardzo mi pasują (chociaż wiem że z tym bywa różnie u innych)
sam Hittman o którego "przesadny udział" wiele osób się czepia w mojej opinii dał rade, ale wolałbym żeby zamiast niego w 2-3 numerach więcej przewinął się Snoop
do tego oczywiście trzeba wspomnieć o życiówkach Eminem'a
i mimo kilku słabszych zwrotek i tak 5* na RYM wjeżdża + na pewno wjeżdża też do mojej 15tki w plebiscycie
Nie da się powiedzieć złego słowa o tej płycie, wręcz przeciwnie - można powiedzieć tylko dobre rzeczy. Idealna produkcja doktora, idealnie dobraninl goście.
Mimo że 2001 jest uważany za mniejszy klasyk niż The Chronic to i tak wolę to nowsze dzieło Dre. Oczywiście też wyląduje w mojej top 15, ale jak uda mi się ją sklecić
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
zajebista płyta, paradoksalnie pierwszy raz w życiu przesłuchałem ją w środku jakiejś srogiej zimy stawiam wyżej niż chronic, chociaż i tak jest parę kawałków, które mi nie podchodzą i zawsze skipuję, np. ackrite
Jedna z tych rap płyt które trzeba znać jak się jest fanem hip-hopu. Pierwszy cd oryginalny, swoją drogą nie za duże pieniądze w tedy dało się to wyrwać, bodajże 30 zł kiedy w tedy cd po 60-70 chodziły, taka ciekawostka. Dla mnie trochę wyżej jest pierwszy chronic ale to płyty całkowicie inne trudno to tak ocenić.
Dla mnie to też była jedna z pierwszych zagranicznych rapowych płyt, lubię do dzisiaj. Jako całość wole "The Chronic", ale jakbym miał słuchać instrumentali to wolałbym "2001". Jedna z najważniejszych płyt w gatunku, myślę, że każdy powinien znać.