Uwielbiam go. Najlepszy jezyk tej planety w połączeniu z najwyższej próby muzyką. Kohh wie jak to się robi, zajebiście to wszystko tu składa w całość. Po przekozackim DIRT i przegietym, imo nieudanym eksperymencie na DIRTII chłopak wrócił na właściwe tory. Czuć emocje. Płyta jest raczej w ciemnych kolorach(jest mrok) ale mimo to jest eklektyczna. Jest dużo trapu, dużo melodii, punk rock. Wszystko to brzmi bajcznie. Na takie coś czekałem długo i oczywiście przez zamierzoną antypromocję przegapiłem. Imo jest światełko w tym nudnym jak pizda rapie ostatnich miesięcy.
Dobra wrzutka, dobry album
Są momenty, które zupełnie mi nie leżą, zwłaszcza ten nu-metalowy, ale w ogólnym rozrachunku dobrze się tego słuchało, fajny materiał
Co do japońskiego, lata temu pamiętam z autoodtwarzania na YT wleciał mi na odsłuch jakiś japoński album z '90. Nie mam pojęcia co to był za album, do dzisiaj nie mogę tego znaleźć, ale pamiętam, że to jak oni lecieli w soim języku po bumbapowym bicie zrobiło na mnie kosmiczne wrażenie